- Należy spodziewać się spektakularnego odcięcia dostaw gazu w okolicach świąt Bożego Narodzenia - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat Agaton Koziński z dziennika „Polska The Times”. - Pytanie, czy Władimir Putin zablokuje dostawy gazu na jeden dzień, żeby przypomnieć, że dysponuje "pistoletem gazowym", czy na dłużej. Dotychczasowe rozmowy w sprawie Ukrainy nie przyniosły rezultatu. Nadzieją jest nadchodzący szczyt G20.
W czwartek w Mediolanie odbyły się wielostronne rozmowy na temat konfliktu ukraińskiego, w których uczestniczyli przywódcy Ukrainy, Rosji, Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Jak powiedział prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, nie udało się osiągnąć jakichkolwiek praktycznych rezultatów w kwestii gazowej. - Te rozmowy wiązały się z pewnymi nadziejami. Coraz częściej mamy do czynienia z rozmowami osób, które zupełnie się nie rozumieją - skomentował na antenie TVN24 Biznes i Świat dr Jarosław Ćwiek-Karpowicz z PISM.
Komentatorzy liczą, że podczas nadchodzącego szczytu G20 Putin będzie bardziej skory do porozumienia. Spotkanie przywódców USA, Japonii, Chin, Indii, Brazylii oraz największych gospodarek europejskich odbędzie się 15-16 listopada w Australii (w mieście Brisbane).
Premier Australii Tony Abbott zapowiedział, że skonfrontuje się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w sprawie zestrzelenia w lipcu nad Ukrainą malezyjskiego samolotu i "zamordowania" australijskich obywateli.
Putin na szczycie G20
- Zaproszenie Putina na szczyt w Australii wywołało sporą dyskusje. Większość państw poza Stanami Zjednoczonymi i Europą przyjmuje narrację rosyjską i toleruje to, że Ukraina należy do strefy wpływów Moskwy - ocenił Ćwiek-Karpowicz. - RPA, kraje Ameryki Południowej czy Indie akceptują tę sytuację. Australia się z tego wyłamuje i nałożyła ostre sankcje na Rosję. I fakt obecności Putina na G20 nie oznacza, że Putin przestanie być izolowany. Ten szczyt będzie o wiele trudniejszym spotkaniem dla Putina, niż wizyta w Mediolanie, gdzie miał swoich stronników - podkreślił naukowiec.
- Putin jest tolerowany, ale spotyka się z dużą obojętnością. Wszyscy traktują go jak zło konieczne - uważa Agaton Koziński. - Być może podczas szczytu G20 Putin będzie bardziej skłonny do ustępstw, ponieważ gospodarka rosyjska zaczyna odczuwać konsekwencje zachodnich sankcji - podkreśla publicysta.
Według Kozińskiego ważnym pytaniem przed nadchodzącym szczytem jest to, czy za pośrednictwem Europy Ukraina będzie otrzymywała gaz.
Ukraina "nie zamarznie"
Jak powiedział Jarosław Ćwiek-Karpowicz, Ukraina zużywa coraz mniej gazu w wyniku konfliktu na wschodzie kraju i z powodu recesji. Ocenił, że ze względu na zapasy i rewers z Polską i Słowacją, Ukraina zimą nie zamarznie.
Koziński nawołuje do inwestycji w infrastrukturę w trakcie trwającego kryzysu gazowego. - Wiemy, że Europa jest bliska kolejnej recesji. Bez impulsu inwestycyjnego nie ma szans stanąć na nogi. Trzeba zainwestować w infrastrukturę energetyczną umożliwiająca dostawy surowców energetycznych, co byłoby dla niej sporym zyskiem – wskazuje.
Agaton Koziński przewiduje, że Putin zastosuje zimą "szantaż gazowy".
- Należy spodziewać się spektakularnego odcięcia dostaw gazu w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Problemy z dostawami gazu są nie do uniknięcia, bo Władimir Putin wie, jak silny jest to argument w jego ręku - twierdzi Koziński. Pytanie brzmi, czy zablokuje dostawy gazu na jeden dzień, żeby przypomnieć, że dysponuje pistoletem gazowym, czy na dłużej. Koziński liczy na to, że Europa odrobi lekcję i "jest to ostatnia zima, gdy jesteśmy wystawieni na dyktat Putina i szantaż gazowy z jego strony".
"Putin to zło konieczne"
Według Ćwieka-Karpowicza niemieccy, czy francuscy negocjatorzy przestali już się nabierać na rosyjską politykę i nie wynika to tylko z osobistych rozczarowań, choćby kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która już wie, że na Putinie nie można polegać. - Rosja przestaje być takim idealnym ogniwem, który by uzupełniało niemiecką, czy brytyjską, czy jakąkolwiek inną gospodarkę. Rynek gazu i ropy naftowej będzie coraz bardziej zmonopolizowany - uważa Ćwiek-Karpowicz.
I jak dodaje Agaton Koziński, mówiąc o negocjacjach z Moskwą: - Nikt już nie patrzy na Władimira Putina jak na trędowatego, ale traktują tego Putina jako zło konieczne.
Autor: pp/kwoj / Źródło: TVN24 Biznes i Świat