Koncern Alpine Bau domaga się 1,1 miliarda złotych odszkodowania od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o odszkodowanie za głośną przed rokiem sprawę usunięcia Austriaków z placu budowy śląskiego odcinka autostrady A1. Ostatecznie to i tak ta firma kontynuuje budowę trasy.
W grudniu 2009 roku GDDKiA zerwała z austriacka firmą umowę na budowę odcinka autostrady A1. Jako powód podawano wówczas uchylania się od wykonania zlecenia.
Austriacy tłumaczą jednak, że ówczesne opóźnienia wynikały z konieczności rozminowania terenu. Ponadto Alpine Bau miało sprzeciwiać się budowie jednego z mostów, którego wykonanie według projektu miało grozić katastrofą budowlaną.
Koncern przedstawił trzy ekspertyzy, z których wynikało, że projekt jest wadliwy. GDDKiA zamówiła kontrekspertyzę u jednego z profesorów z Politechniki Krakowskiej. Choć opracowanie powstało, to nigdy nie zostało przekazane kontrahentowi.
GDDKiA nie przekazała jej też sądowi w trakcie toczącego się procesu. 5 stycznia profesor zeznał przed sądem, że w projektowanym moście "mogłoby się coś urwać" - pisze "DGP". W sądzie Alpine Bau domaga się odszkodowania w wysokości 1,1 mld zł - tyle, ile wynosiła wysokość ówczesnego kontraktu.
Odcinek autostrady A1 Świerklany-Gorzyczki miał być oddany do użytku właśnie teraz - w styczniu 2011 roku. Obecnie mówi się o kwietniu 2012. Sporny most buduje firma... Alpine Bau, bo to ona została wybrana w nowym przetargu. Most powstaje jednak już według nowego projektu.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24