Umowa o pracę, umowa-zlecenie, czy samozatrudnienie? Rządowy projekt nowelizacji kodeksu pracy zakłada, że pracodawcy i pracownicy mają sami będą decydować, jaka forma umowy ma ich łączyć - donosi "Gazeta Prawna". Rząd twierdzi, że na tak elastycznych przepisach skorzystają wszyscy, związkowcy - że tylko pracodawcy.
Projekt resortu pracy i gospodarki, który trafił już do konsultacji społecznych eliminuje przepis, zgodnie z którym nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną, jeśli praca wykonywana jest m.in. pod kierownictwem pracodawcy oraz w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym.
Ponadto prawo do wnoszenia powództw do sądu o ustalenie istnienia stosunku pracy ma stracić Państwowa Inspekcja Pracy. Będzie to mogła zrobić tylko za zgodą pracownika.
Z "wolnej pracy" płyną korzyści...
Zdaniem wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda dzięki zamianom zmniejszą się koszty pracy i zatrudnienie w szarej strefie. Podkreśla, że pracujący na przykład na podstawie umowy o dzieło czy samozatrudnieni płacą niższe składki na ubezpieczenia społeczne - i dzięki temu otrzymują wyższe płace.
Po wprowadzeniu proponowanych zmian liczba osób pracujących na tej podstawie może znacznie wzrosnąć. Podobnie sądzi prof. Krzysztof Rączka z Uniwersytetu Warszawskiego. - To dobre rozwiązanie. Choć omijanie stosunku pracy przez zawieranie na przykład umów cywilnoprawnych godzi w interes społeczny, to trudno zmuszać pracodawców i pracowników, aby koniecznie zawierali umowę o pracę - mówi ekspert.
Jego zdaniem często to właśnie pracownicy nie są zainteresowani zatrudnieniem na podstawie klasycznej umowy o pracę. Również Państwowa Inspekcja Pracy podkreśla, że wiele powództw o ustalenie istnienia stosunku pracy jest umarzanych, bo osoby zatrudnianie na podstawie umów cywilnoprawnych nie chcą pracować na etacie.
... ale i zagrożenia
Entuzjazmu ministra Szejnfelda i pracodawców nie podzielają związkowcy. - Coraz więcej osób będzie wyłączonych z kodeksowej ochrony stosunku pracy. Firmy mogą też zmuszać swoich dotychczasowych pracowników do zakładania własnych "przedsiębiorstw", bo w praktyce nic im za to nie będzie grozić - mówi gazecie Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.
Podobne zarzuty związki stawiają innym zapisom nowelizacji - chociażby takim, jak wprowadzenie możliwości zwolnienia osób w wieku przedemerytalnym czy kobiet w ciąży przez firmy zatrudniające mniej niż 10 osób.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24