Jeżeli dojdzie do rosyjskiej interwencji zbrojnej na Ukrainie, to ucierpi polska waluta, a zadłużeni we franku szwajcarskim kredytobiorcy będą płacili wyższe raty - mówi Piotr Popławski, analityk walutowy BGŻ.
Popławski twierdzi, że jeżeli Władimir Putin zdecyduje się na interwencję na Ukrainie, to "możemy spodziewać się dużego osłabienia polskiej waluty".
Sankcje groźniejsze niż wojna
- Inwestorzy bardziej obawiają się nie tylko konfliktu zbrojnego, co konfliktu na sankcje między Unią Europejską a Rosją. Perspektywa tego, że zostaną zamrożone aktywa zachodnich przedsiębiorstw w Rosji jest tym, co najbardziej niepokoi inwestorów - twierdzi Piotr Popławski, analityk walutowy BGŻ. Jego zdaniem czarnym scenariuszem byłaby interwencja Rosji na Ukrainie. - A to oznaczałoby ruchy rzędu kilkudziesięciu groszy na parze Euro/Złoty. Taki scenariusz jest nie do wykluczenia, ale nie wydaje się teraz też bardzo prawdopodobny - uważa Popławski. Popławski przypomina, że nałożenie sankcji na Rosję odbiło się chociażby nałożeniem embarga na polskie towary żywnościowe do Rosji. - Jeżeli konflikt ulegnie zaostrzeniu, to zaostrzy się również polityka Rosji wobec Polski - twierdzi Popławski.
Złe wieści
Analityk radzi, że inwestorzy szukający bezpiecznych walut powinni kupić franka szwajcarskiego. - Jest to obecnie waluta mało zmienna i bezpieczna. Co by się nie działo, to popyta na franka będzie stabilny, a dodatkowo działania szwajcarskiego banku centralnego wykluczają dalsze umocnienie - wyjaśnia i dodaje, że wybuch konfliktu zbrojnego będzie oznaczał złe wiadomości dla kredytobiorcach zadłużonych we franku szwajcarskim.
- Jeśli dojdzie do realizacji czarnego scenariusza, to kurs wyższy o kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt groszy nie jest do wykluczenia - dodaje.
Autor: msz///bgr / Źródło: TVN24 Biznes i Świat