Zmiana tras lotów to duże wyzwanie dla służb kontroli ruchu lotniczego. Loty do i z Azji musiałyby odbywać się nad terytorium Turcji, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Czech. - A to może wpłynąć na kondycję finansową linii lotniczych, bo te kraje mają dużo wyższe opłaty nawet w stosunku do Polski - mówi Janusz Janiszewski, przewodniczący Związku Kontrolerów Ruchu Lotniczego.
- My pobieramy 35 euro unit rate (jednostki opłatowa) za usługi nawigacyjne, czyli kontrolę ruchu lotniczego, Bułgaria - 37 euro, Rumunia - 38, Słowacja - 60, a Austria 70 - tłumaczy Janusz Janiszewski.
Dziennik "Wiedomosti" poinformował we wtorek, że w odwecie za sankcje Unii Europejskiej przeciwko Dobrolotowi, taniemu przewoźnikowi należącemu do Aerofłotu, Rosja może zakazać lotów nad Syberią europejskim liniom lotniczym. - Zmiana trasy mogłaby spowodować opóźnienia i powietrzne korki, co wpłynie na kondycję linii lotniczych - podkreśla Janusz Janiszewski.
Autor: ToL/km / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat