Rośnie skandal dotyczący japońskich firm motoryzacyjnych. Szereg nieprawidłowości wykryto w testach bezpieczeństwa przeprowadzanych przez największe koncerny: Toyotę, Mazdę, Hondę, Suzuki oraz Yamahę. Trzy z tych firm poinformowały o wstrzymaniu dostaw części swoich pojazdów.
Skandal dotyczący japońskich koncernów motoryzacyjnych narasta od końca ubiegłego roku, gdy na jaw wyszły nieprawidłowości przy testach bezpieczeństwa przeprowadzanych przez należącą do Toyoty markę Daihatsu. W związku z nimi w styczniu japoński resort odpowiedzialny za transport nakazał sprawdzenie poprawności przeprowadzania i zgłaszania tego typu testów przez wszystkich krajowych producentów pojazdów.
Motoryzacyjny skandal w Japonii
W poniedziałek poinformowano, że podobne nieprawidłowości wykryto także w przypadku niektórych modeli pojazdów produkowanych przez koncerny Toyota, Mazda, Honda, Suzuki oraz Yamaha. Jak stwierdzono, producenci podczas ubiegania się o certyfikację dla swoich pojazdów mieli zgłaszać nieprawidłowe lub sfałszowane dane z przeprowadzanych testów bezpieczeństwa.
Ministerstwo nakazało w związku z tym koncernom Toyota, Mazda i Yamaha wstrzymanie dostaw niektórych ze swoich pojazdów. Resort przeprowadził ponadto we wtorek inspekcję w siedzibie Toyota Motor Corp. w prefekturze Aichi Całą sytuację rzecznik japońskiego rządu określił jako "godną ubolewania".
Toyota przeprasza
Toyota poinformowała, że do nieprawidłowości doszło przy łącznie sześciu różnych testach przeprowadzonych w latach 2014-2020. Dotyczyły one trzech modeli pozostających w produkcji - Corolla Fielder, Corolla Axio i Yaris Cross - oraz czterech modeli wycofanych już z produkcji, w tym jednego sprzedawanego pod marką Lexus.
Wykryte nieprawidłowości były różnego rodzaju. W przypadku trzech modeli, których dostawy wstrzymano, sfabrykowane zostały dane dotyczące wyników testów obrażeń głowy odnoszonych przez pieszych w efekcie kolizji. Innym z wymienionych naruszeń było wykonanie testów zderzeniowych maski samochodu jedynie z jednej strony, podczas gdy wymagane jest przeprowadzenie takich testów z obu stron. W innym przypadku, jak poinformowała firma, przeprowadzono część testów w warunkach bardziej restrykcyjnych niż ustanowione przez ministerstwo, co jednak zostało uznane za niespełnienie rządowych wymogów.
Toyota podkreśliła zarazem, że wykryte nieprawidłowości nie dotyczyły możliwości użytkowania jej pojazdów i klienci mogą bez przeszkód korzystać ze swoich samochodów.
- Jako osoba odpowiedzialna za Toyota Group, chciałbym w związku z tym wyrazić szczere przeprosiny wobec naszych klientów, sympatyków oraz wszystkich udziałowców - przekazał na konferencji prasowej Akio Toyoda, wnuk założyciela Toyoty oraz jej były dyrektor wykonawczy. Przyznał, że samochody nie przechodziły właściwie procesu certyfikacji przed trafieniem do sprzedaży, a firma zareagowała tymczasowo wstrzymując dostawy i sprzedaż trzech swoich produkowanych w Japonii modeli.
Wstrzymane dostawy pojazdów
Do wykrytego skandalu odniosły się również pozostałe japońskie firmy motoryzacyjne, których on dotyczy. Mazda poinformowała w oświadczeniu o wstrzymaniu dostaw dwóch swoich modeli samochodów - sportowego Roadster RF oraz Mazda2 hatchback. W przypadku obu wykryto, że pracownicy zmieniali wyniki testów oprogramowania silników. Nieprawidłowości wykryto również w testach zderzeniowych nie znajdujących się już w produkcji modeli Atenza oraz Axela, podczas których otwarcie się poduszek powietrznych miało być inicjowane czasowo, a nie przez ich czujniki pokładowe.
Yamaha przekazała informację o wstrzymaniu dostaw swoich sportowych motocykli. Honda poinformowała z kolei, że w jej przypadku wykryte nieprawidłowości obejmowały testy głośności i wydajności przeprowadzane w latach 2009-2017. Testy dotyczyły około dwudziestu różnych modeli, które nie są już obecnie produkowane.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Noriko Hayashi/Bloomberg/Getty Images