Nowa danina, określana przez rząd mianem "podatku od wielkich korporacji", budzi duże kontrowersje. Polska Izba Handlu apeluje, aby w toku prac parlamentarnych wyłączono z konstrukcji tej daniny podmioty prowadzące działalność handlową w obszarze artykułów niskomarżowych.
Na początku września rząd przyjął projekt ustawy podatkowej w ramach Polskiego Ładu, której elementem jest nowy minimalny podatek dochodowy. - Proponujemy rozwiązania, które są i proprzedsiębiorcze, i które w największym stopniu obciążają duże międzynarodowe firmy. Dlatego wdrażamy dzisiaj podatek od wielkich korporacji - mówił wówczas premier Mateusz Morawiecki. W założeniu chodzi o opodatkowanie firm, które mają duże przychody, a płacą niewielki lub w ogóle nie płacą podatku dochodowego.
W przyjętej kilka dni później autopoprawce zdecydowano o rozszerzeniu zakresu wyłączeń od nowej daniny. Chodzi między innymi o sytuację, gdy firma nie ma swobody ustalania ceny, gdyż jest ona regulowana przez państwo lub cena jest uzależniona od notowań na światowych rynkach. Pierwotne rozwiązania krytykowało Ministerstwo Aktywów Państwowych, podkreślając, że mogą uderzyć w spółki Skarbu Państwa.
Kolejnych zmian w projekcie, który jest już w Sejmie, domaga się Polska Izba Handlu. Chodzi o "wyłączenie z konstrukcji tej daniny podmiotów prowadzących działalność handlową w obszarze artykułów niskomarżowych". "Pozwoli to uniknąć sytuacji, w której na skutek nieproporcjonalnych obciążeń fiskalnych upadną polscy hurtownicy" - dodano.
Jak czytamy w stanowisku, Polska Izba Handlu wyraża swoje "poważne zaniepokojenie" konstrukcją tej daniny, gdyż w jej ocenie "uderzy ona pośrednio w dziesiątki tysięcy polskich mikro, małych i średnich przedsiębiorców". - Tego typu regulacja może doprowadzić do upadku tysięcy dystrybutorów zwłaszcza produktów niskomarżowych - mówi cytowany w komunikacie Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
Podatek minimalny - Polski Ład
"W ocenie Izby wprowadzenie tego podatku doprowadzi do upadku lub co najmniej poważnego pogorszenia się sytuacji firm z sektora niskomarżowego, czyli między innymi hurtowników i dystrybutorów oraz detalistów FMCG – dziesiątków tysięcy polskich lokalnych przedsiębiorców" - napisano.
- Należy pamiętać, iż polscy dystrybutorzy i hurtownicy operują na niskich marżach przy dużym wolumenie obrotów, po to, by umożliwić swoim odbiorcom małym i średnim firmom oferowanie produktów w cenach konkurencyjnych do oferowanych przez zagraniczne sieci dyskontów - zwraca uwagę wiceprezes Izby.
PIH przekonuje, że "polscy hurtownicy i współpracujące z nimi sklepy detaliczne prowadzone przez mikro, małych i średnich przedsiębiorców w większości przypadków często operują na rentownościach znacznie poniżej 1 procent".
W związku z tym według Izby wprowadzenie tzw. podatku minimalnego "to kolejne obciążenie uderzające w system zaopatrzenia małych sklepów oparty o hurtowników". - Zwracaliśmy już na to uwagę przedstawicielom Ministerstwa Finansów. Skierowaliśmy także apel w tej sprawie do sejmowej Komisji Finansów Publicznych - uważa Ptaszyński.
"W efekcie w skrajnym przypadku może to przyczynić się do wzrostu cen detalicznych towarów FMCG poprzez opodatkowanie właśnie obrotu wskutek niewzięcia pod uwagę realnej wysokości marży i tym samym rentowności podmiotu. Podatek ten w obecnej konstrukcji może obniżyć konkurencyjność polskich sklepów zaopatrujących się w hurtowniach FMCG wobec np. wielkich sieci dyskontów" - twierdzi PIH.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock