Wicepremier i minister rozwoju Jarosław Gowin obiecał rozpocząć prace nad włączeniem do rządowej pomocy przedsiębiorców, którzy zanotowali spadek obrotów o co najmniej 70 procent bez względu na kody Polskiej Klasyfikacji Działalności – poinformował Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Jak ogłosił, pomocą mają zostać objęte także nowe firmy, które założono w grudniu 2019 i w całym 2020 roku.
- Do mnie docierają sygnały, które pokazują tragedie małych przedsiębiorców. Otóż ci przedsiębiorcy prowadzą firmy od lat, płacili podatki, płacili składki na ZUS, nieraz utrzymywali pracowników, dawali pracę, ale dzięki swojej pracy w swoich firmach mogli utrzymywać siebie i swoją rodzinę. Może nie były to firmy, które chciałyby zdobyć Europę, zdobyć świat, ale one zdobywały tą swoją pracą, dla siebie przestrzeń wolności, przestrzeń, w której mogli realizować swoje ambicje – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Adam Abramowicz.
Wzięli w niej udział także przedsiębiorcy, którzy przedstawili historię swoich firm, będących przed wprowadzeniem lockdownu w dobrej kondycji finansowej, a które obecnie znajdują się w dramatycznej sytuacji.
- Nastąpił lockdown, nie z winy przecież przedsiębiorców (...). Przedsiębiorcy rozumieją, że ten ciężar na nich nałożony, służy społeczeństwu, tak decyduje rząd w imieniu społeczeństwa, ale jeżeli społeczeństwo żąda solidarności od przedsiębiorców, to także powinno społeczeństwo działać w drugą stronę, czyli dla wszystkich zamkniętych firm, dla wszystkich firm, których przychody zostały ograniczone dlatego, że rząd walczy z pandemią powinna być rekompensata – podkreślił.
Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców zwróciło uwagę, że zastosowanie kryterium kodów Polskiej Klasyfikacji Działalności w tak zwanych tarczach antykryzysowych spowodowało, że wielu przedsiębiorców, którym zamknięto firmy bądź ograniczono przychody, znalazło się poza systemami pomocowymi. Jak dodano, rząd do tej pory odmawiał wprowadzenia dodatkowego kryterium spadku przychodów o 70 procent.
- Nie można zostawić tych firm samym sobie, one mają swoje zobowiązania, mają kredyty, mają też zobowiązania wobec swoich kontrahentów i jeżeli zostawimy je same, to jako społeczeństwo nie zdamy egzaminu – zaznaczył Abramowicz.
Pomoc ma zostać rozszerzona
Jak poinformował w poniedziałek, na ręce wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina trafiła petycja z postulatem m.in. przyznania prawa do pomocy z tarczy 6.0 i 2.0 przedsiębiorcom, notującym spadek obrotu co najmniej 70 procent bez względu na PKD.
- Poszliśmy z tą petycją do premiera Gowina na rozmowę i mamy dobrą informację dla państwa – premier Gowin obiecał rozpocząć prace nad włączeniem do tych wszystkich PKD także grupy firm o spadku obrotów 70 procent i więcej – ogłosił Abramowicz.
Zwrócił uwagę, że do powstania petycji przyczyniła się między innymi aktywność samych przedsiębiorców. - Jak ktoś ma spadek 70 procent w stosunku miesiąc przed lockdownem i miesiąc w lockdownie, to nie może to być spowodowane jego nieudolnością, brakiem perspektywy ekonomicznej czy planu ekonomicznego, to po prostu wynik lockdownu – podkreślił rzecznik MŚP.
- Dobrze się stało, że dzisiaj przekonaliśmy pana premiera do tego, że trzeba tych przedsiębiorców także włączyć do rekompensat z tarcz. Zobaczymy, na jakim etapie się to zakończy, bo jeszcze trzeba rozmawiać z Ministerstwem Finansów i z innymi ministrami, ale ta dzisiejsza deklaracja niezwykle nas cieszy – dodał.
Adam Abramowicz ogłosił, że ma także dobrą informację "dla firm, które otworzyły się w grudniu 2019 roku i w całym 2020 roku". - Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii już zaproponowało sposób taki, żeby włączyć państwa do tych tarcz – mówił.
Zaznaczył jednak, że propozycja wymaga jeszcze korekty, którą sam zaproponował. - Czyli także możliwości porównania spadku obrotów do września 2020 roku i myślę, że i tutaj zakończy się ta historia sukcesem – ocenił Abramowicz.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24