W ostatnim czasie procesy rekrutacyjne na niektóre stanowiska wydłużyły się nawet o kilka tygodni. Niekorzystne zmiany widać szczególnie w sektorze IT, na czele z programistami, którzy do niedawna przebierali w ofertach pracy - pisze w poniedziałek "Rzeczpospolita"
Procesy rekrutacyjne kandydatów na stanowiska specjalistyczne i menedżerskie trwają około trzech miesięcy, czyli dwa, trzy tygodnie dłużej niż w 2022 roku - oceniają rekruterzy w rozmowach z dziennikiem.
- Minęły już czasy boomu rekrutacyjnego po pandemii, kiedy o wykwalifikowanych pracowników bardzo mocno konkurowano, a co za tym idzie, rekrutowano bardzo szybko, starając się pozyskać ich jak najwięcej - podkreśla Paweł Godlewski, kierujący zespołem Legal & Business Advisory w firmie rekrutacyjnej HRK.
Na schłodzenie rynku pracy wpłynęły zjawiska takie jak spowolnienie gospodarcze, a także niepewna sytuacja geopolityczna. W 2023 roku opublikowano w internecie o 31 proc. mniej ofert pracy w porównaniu dodanych z kwietnia 2022 roku.
Pracodawcy rekrutują ostrożniej
Karolina Lis, starszy dyrektor w Hays Poland w rozmowie z dziennikiem zaznacza, że głównym powodem wydłużenia wielu procesów rekrutacyjnych jest większa dyscyplina kosztowa. - Jeśli firmy decydują się na inwestycję w nowego pracownika, to chcą mieć pewność, że będą to rozsądnie wydane pieniądze - wyjaśnia.
Według jej analizy średni czas poszukiwania pracy w tym roku wyniósł 2,8 miesiąca, czyli o 0,3 mniej niż pod koniec ubiegłego roku. Jednak w przypadku osób z wykształceniem wyższym było to już 3,2 miesiąca.
- Warto więc zawczasu dopytać rekrutera o planowany czas procesu rekrutacyjnego, liczbę jego etapów, udział menedżerów z globalnych struktur oraz dodatkowe zadania i testy. Długość rekrutacji zależy od branży, stanowiska, wymaganych umiejętności, a także pieniędzy przeznaczonych na zatrudnienie kandydata - radzi Marta Koziarska, kierownik zespołu zajmującego się rekrutacjami inżynierów w firmie LHH cytowana przez "Rz".
"Negocjacje rozbijają się o wysokość pensji"
Jak czytamy w dzienniku, negocjacje najczęściej rozbijają się o oczekiwania finansowe kandydata. Przy bardzo silnej presji na ograniczanie kosztów, negocjacje wynagrodzenia są dzisiaj trudniejsze i często dłuższe niż podczas gorączki rekrutacyjnej przed dwoma laty, gdy firmy częściej godziły się na stawki powyżej rynku - dodaje Marta Koziarska.
Eksperci wskazują też, że firmy zwracają obecnie dużą uwagę na stosunek wartości kandydata do jego ceny. W przeciwieństwie do procesów rekrutacyjnych prowadzonych kilka lat temu teraz nikt nie zamierza przepłacać, chyba że kandydat wyróżnia się dodatkowymi umiejętnościami.
Źródło: PAP, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock