Zmiany w składkach od zleceń coraz bliżej. Jak wynika z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej", Polska zobowiązała się wobec Brukseli, że w pełni oskładkuje umowy cywilnoprawne. Nadal jednak chce negocjować termin – wskazuje dziennik.
"DGP" podał, że poznał treść wszystkich tak zwanych kamieni milowych z Krajowego Planu Odbudowy. To cele, od realizacji których zależy wypłata pieniędzy unijnych. Do końca przyszłego roku rząd chce wnioskować o prawie 16 mld euro.
Oskładkowanie umów cywilnoprawnych
Redakcja "DGP" ustaliła, że jednym z zobowiązań wpisanych do KPO jest szersze oskładkowanie pracy wykonywanej na podstawie umów cywilnoprawnych. Polska zobowiązała się, że takie rozwiązanie będzie obowiązywać do początku przyszłego roku.
"Wejście w życie odpowiednich ustaw ograniczających segmentację rynku pracy i zwiększających ochronę socjalną wszystkich osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych przez objęcie tych umów składkami na ubezpieczenia społeczne" – tak brzmi, jak podaje "DGP", treść tego miernika. Już jednak widać, jak zauważa gazeta, że jego realizacja nie będzie prosta. Na razie nie ma nawet projektu zmian w przepisach ani jego zapowiedzi.
"Dodatkowo, jak słyszymy nieoficjalnie z resortu pracy, rząd będzie chciał przeprowadzić nowelizację, ale z rocznym poślizgiem, tj. od 2024 r. i bez objęcia składkami umów o dzieło. W praktyce oznaczałoby to jedynie pełne ozusowanie zleceń" – podaje "DGP". I przypomina, że na liście kamieni milowych w perspektywie do końca 2023 r. znajdują się także m.in.: reforma sądownictwa, wdrożenie tarczy prawnej dla przedsiębiorców, zmiana regulaminu Sejmu, Senatu i Rady Ministrów, wytyczenie ram prawnych dla wykorzystania wodoru.
Pełne ozusowanie zleceń na celowniku rządu
Zapowiedź pełnego ozusowania zleceń nie jest nowa. Podczas prezentacji Polskiego Ładu 15 maja 2021 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił: - Będziemy dążyć do tego, aby zostały zniesione umowy śmieciowe - od razu będą oskładkowane. Dążymy do tego, aby w krótkim czasie powstał jeden mechanizm, jeden model kontraktu pracy.
Finalnie w dokumencie zapowiadającym Polski Ład znalazła się następująca zapowiedź: "Ograniczymy wykorzystanie umów cywilnoprawnych, m.in. dzięki pełnemu oskładkowaniu umów zlecenia z perspektywą wprowadzenia jednego kontraktu na pracę".
Obecnie w przypadku kilku umów - na przykład kilku zleceń lub umowy o pracę plus zlecenie - składki opłacane są do poziomu minimalnego wynagrodzenia - w 2022 roku to 3010 brutto. Powyżej tej kwoty zleceniobiorca nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom od kolejnych umów. Po zmianach od wszystkich umów zleceń trzeba byłoby odprowadzać składki.
Oskładkowanie zleceń - wpływ na zarobki
Wcześniej dziennik "Rzeczpospolita" zwracał uwagę, że potrącenie składek oznacza zmniejszenie wynagrodzeń zleceniobiorców nawet o kilkaset złotych. Przykładowo, osoba, która do końca zeszłego roku dorabiała (druga umowa) na nieoskładkowanym zleceniu 3000 zł brutto, otrzymywała 2554 zł na rękę. Po pełnym oskładkowaniu dostanie zaś tylko 2266 zł, czyli o prawie 300 zł mniej.
Z kolei osoba zarabiająca dotychczas na zleceniu 6000 zł miesięcznie otrzymywała do końca zeszłego roku 5109 zł na rękę, a po pełnym oskładkowaniu zlecenia otrzyma wypłatę w wysokości 4533 zł. Straci na tej zmianie ponad 570 zł miesięcznie.
Prezes ZUS: chodzi o uproszczenie zasad
O kwestię pełnego oskładkowania umów cywilnoprawnych była pytana niedawno prezes ZUS Gertruda Uścińska. - Powstał raport, który pokazał, że ta kwestia dotyczy około miliona osób, w większości powyżej 40. roku życia, które płacą składkę od pierwszego zlecenia, najczęściej od kwoty minimalnego wynagrodzenia, a de facto ich miesięczne dochody wynoszą średnio ok. 7 tys. zł. Zatem kwestia wcale nie dotyczy osób najmniej zarabiających - zauważyła Uścińska w rozmowie z "DGP". Dodała, że bez zmian takie osoby nie będą mogły liczyć na godną emeryturę ani adekwatne zasiłki czy renty.
- Niezmiennie uważam, że należy zrezygnować z przepisów, które wyłączają obowiązek ubezpieczeń społecznych w razie zbiegu kilku umów cywilnoprawnych czy innych rodzajów działalności. Chodzi o uproszczenie zasad, pozbycie się kazuistyki, która generuje niepotrzebne koszty i ryzyko dla osób ubezpieczonych i płatników składek oraz zagwarantowanie pełniejszej ochrony socjalnej dla miliona osób - podkreśliła prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Źródło: PAP, TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock