We wtorek późnym wieczorem zawaliła się część dachu i ścian w bloku reaktora numer cztery elektrowni atomowej w Czarnobylu. Jak zapewniają ukraińskie władze, poziom promieniowania w okolicy nie uległ zmianie i nie ma żadnego zagrożenia.
Ukraińcy poinformowali, że pod ciężarem śniegu zniszczeniu uległa części ścian i fragment dachu o powierzchni około 600 metrów kwadratowych nad maszynownią, przy czwartym reaktorze czarnobylskiej siłowni jądrowej. To ten feralny, który w 1986 roku eksplodował. - Promieniowanie wokół uszkodzonych konstrukcji budowlanych nie zmieniło się i stanowi 14-20 milirentgenów na godzinę - oświadczyła Państwowa Inspekcja Regulacji Atomowej Ukrainy. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Zawalona część budynku jest oryginalna i nie należy on do sarkofagu zbudowanego nad czwartym reaktorem po tragicznej awarii sprzed 27 lat.
Najgorsza taka katastrofa
Wybuch czwartego reaktora elektrowni atomowej w Czarnobylu, który nastąpił 26 kwietnia 1986 roku, doprowadził do skażenia około 100 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni. Najbardziej ucierpiała Białoruś. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu, do Grecji i Włoch. W 2012 roku w Czarnobylu rozpoczęto montaż nowego sarkofagu, który przykryje stare, betonowe zabezpieczenie zniszczonego przez wybuch czwartego reaktora. Nowa konstrukcja, którą buduje francuski koncern Novarka, ma być gotowa w 2015 roku.
Autor: mk/ja / Źródło: PAP, RIA Novosti
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu