Tancerz baletu: Zleciłem pobicie, a nie oblanie kwasem


Solista baletu teatru Bolszoj Paweł Dmitriczenko został formalnie oskarżony o zlecenie ataku z użyciem kwasu na dyrektora artystycznego baletu. Grozi mu do 12 lat więzienia. Decyzją sądu Dmitriczenko i jego dwaj wspólnicy zostaną w tymczasowym areszcie do 18 kwietnia.

Sędzia przychyliła się do wniosku śledczych. Obrona domagała się wypuszczenia solisty za kaucją w wysokości 500 tys. rubli (ok. 12,5 tys. euro).

Przyznaje się nie do końca

29-letni solista powiedział w czwartek w sądzie, że choć zlecił atak, to nie chciał, aby dyrektor artystyczny Siergiej Filin został oblany kwasem.

Tancerz twierdzi, że poskarżył się znajomemu na "politykę teatru Bolszoj, złe rzeczy, do których tam dochodzi, na korupcję" i zgodził się, gdy ten zaproponował, że pobije Filina. - To nieprawda, że nakazałem mu oblanie go kwasem - zaznaczył w sądzie Dmitriczenko, który zrobił karierę, grając role czarnych charakterów, m.in. Iwana IV Groźnego. - Gdy usłyszałem, co stało się Siergiejowi, byłem w szoku - dodał tancerz.

Przyznał, że zapłacił sprawcy ataku Jurijowi Zaruckiemu oraz kierowcy Andriejowi Lipatowi, który zawiózł sprawcę na miejsce ataku, 50 tys. rubli.

Solista, napastnik oraz kierowca zostali zatrzymani we wtorek. W środę policja pokazała nagranie, w którym tancerz przyznał się do zorganizowania ataku, podkreślając, że nie chciał, by sprawca posunął się tak daleko.

Kwasem w twarz dyrektora

17 stycznia późnym wieczorem 42-letni Filin, dawny tancerz, który w 2011 roku został szefem artystycznym baletu teatru Bolszoj, został napadnięty przed swoim domem w centrum Moskwy. Chluśnięto mu w twarz kwasem, niemal go oślepiając. Filin doznał oparzeń twarzy trzeciego stopnia.

Atak ujawnił wewnętrzne konflikty w balecie oraz naraził reputację założonego w 1776 roku teatru Bolszoj, będącego symbolem rosyjskiej kultury - pisze agencja Reutera.

Państwowa telewizja zasugerowała, że motywem ataku była odmowa Filina w sprawie obsadzania partnerki Dmitriczenki, 21-letniej solistki Andżeliny Woroncowej, w głównych rolach.

Konflikty w teatrze

Jako dyrektor artystyczny baletu Filin ma moc decydowania o karierach tancerzy. Prasa wielokrotnie rozpisywała się o tym, że twardą ręką kieruje zespołem. Informowano też o nieporozumieniach między dyrektorem a tancerzami - pisze Reuters.

Według cytowanej przez "New York Timesa" asystentki Filina, Diljary Timergazinej, relacje między dwoma mężczyznami stały się napięte w grudniu 2012 r., ponieważ w ostatnim czasie dyrektor artystyczny nie chciał obsadzić Woroncowej w głównej roli w "Jeziorze Łabędzim". Według prawniczki i żony Filina, Tatiany Stukałowej, nie należy koncentrować się jedynie na postaci baleriny. Jej zdaniem krąg osób zaangażowanych w styczniowy atak był szerszy. - Ludziom, którzy pracowali lub pracują w teatrze Bolszoj, zaczęto grozić dwa lata temu. Nie należy mówić tylko o jednym motywie, o tym, że doszło do tego tylko z powodu pani Woroncowej - dodała. - Przed śledczymi jest jeszcze dużo pracy w celu ustalenia wszystkich okoliczności - podkreśliła.

Autor: //gak / Źródło: PAP, Reuters