58-letni mężczyzna otworzył ogień do widzów w kinie w mieście Lafayette, w stanie Luizjana, zabijając dwie osoby i raniąc siedem - poinformowała miejscowa policja. Napastnik odebrał sobie życie. Gubernator Luizjany podkreślił, że gdyby nie bohaterska postawa widzów, ofiar mogłoby być więcej.
Napastnik zaczął strzelać w czwartek wieczorem czasu lokalnego podczas projekcji komedii "Train Wreck" ("Wykolejona") w kinie "The Grand 16". Na widowni wybuchła panika. Jak powiedział szef miejscowej policji Jim Craft, sprawca strzelaniny popełnił samobójstwo.
Bohaterska postawa
- Tam na sali kinowej była para nauczycieli. Jedna z tych osób rzuciła się na drugą, żeby ją osłonić. I wtedy trafił w nią pocisk wymierzony w głowę tamtej drugiej nauczycielki - relacjonował Bobby Jindal, gubernator Luizjany.
- Ona tez została ranna, ale zdołała włączyć alarm przeciwpożarowy i pomogła uratować w ten sposób wielu widzów. Pomyślcie więc o tych przyjaciołach: jedna osoba osłania drugą własnym ciałem, a druga, postrzelona, włącza alarm, myśląc o innych - podkreślił gubernator.
- Policja i służby mają moje pełne wsparcie, wyjaśnimy tę sprawę - obiecał.
Kolejna strzelanina w kinie
Policja poinformowała, że ustaliła już tożsamość napastnika. Podała, że to 58-letni biały mężczyzna. Nie wiadomo, jaki był motyw jego działania.
Trzy lata temu zamaskowany napastnik zaczął strzelać do widzów podczas filmu o Batmanie w kinie w miejscowości Aurora w stanie Kolorado. Zginęło wówczas 12 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Tydzień temu ława przysięgłych uznała, że sprawca masakry w Aurorze, James Holmes, jest winny wielokrotnego zabójstwa. Mężczyźnie grozi kara śmierci lub dożywocie.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP