Casey Anthony, która dwa dni temu ze względu na brak dowodów uznana została za niewinną brutalnego zabójstwa swojej 2-letniej córki, dziś została skazana przez sąd na Florydzie na 4 lata więzienia za składanie fałszywych zeznań policji. Kobiecie odliczono jednak od tego wyroku czas, jaki już spędziła w więzieniu. Dlatego Anthony, bohaterka budzącego ogromne emocje w Stanach Zjednoczonych procesu, najprawdopodobniej wyjdzie z więzienia już 11 lipca.
Sąd skazał także kobietę na grzywnę w wysokości 4 tys. dolarów.
"Żądamy sprawiedliwości”
Casey Anthony postawiono łącznie siedem zarzutów dotyczących składania fałszywych zeznań. Ostatecznie została uznana winną czterech z nich.
Podczas gdy sędzia Belvin Perry ogłaszał wyrok, przed sądem zebrała się grupa przeciwników wyroku uniewinniającego kobietę. Ludzie krzyczeli: "żądamy sprawiedliwości”.
Casey Anthony ma 30 dni na odwołanie się od wyroku. 25 sierpnia odbędzie się natomiast przesłuchanie w sprawie pokrycia kosztów poniesionych przez stan w trakcie poszukiwań zamordowanej dziewczynki.
Groziła jej kara śmierci
Casey Anthony w 2008 roku została oskarżona o brutalne zabójstwo swojej 2-letniej córki Caylee. Według prokuratury kobieta miała odurzyć i udusić dziecko, a ciało ukryć w lesie. Oskarżonej groziła kara śmierci. Wczoraj jednak kobieta została przez ławę przysięgłych sądu w Orange na Florydzie uznana za niewinną. Proces z zapartym tchem śledziły miliony Amerykanów, którzy na żywo oglądali relację z przesłuchań świadków.
Casey miała użyć chloroformu by odurzyć dziewczynkę, potem miała zakleić córce usta i nos taśmą klejącą przez co Caylee miała się udusić. Wtedy matka miała włożyć ciało dziewczynki do samochodu i wywieźć je do lasu. linia prokuratury
Anthony, której postawiono siedem zarzutów, w tym zarzut popełnienia morderstwa pierwszego stopnia, od trzech lat czekała na wyrok w więzieniu.
Odurzona i uduszona
2-letnia Caylee Anthony ostatni raz była widziana 15 czerwca 2008 roku, gdy odwiedzała swoich dziadków. Potem babcia i dziadek wielokrotnie prosili swoją córkę o spotkanie z wnuczką, ta jednak odmawiała im tłumacząc, że jest zajęta.
W końcu zaniepokojona babcia Cindy zgłosiła zaginięcie Caylee 15 lipca 2008 roku. Ciało dziewczynki znaleziono dopiero w grudniu 2008 roku w lesie, niedaleko domu jej dziadków.
W toku śledztwa prokuratura twierdziła, że to matka jest winna zabójstwa dziecka. Casey miała użyć chloroformu by odurzyć dziewczynkę, potem miała zakleić córce usta i nos taśmą klejącą, przez co Caylee miała się udusić.
Wtedy matka miała włożyć ciało dziewczynki do samochodu. W bagażniku znaleziono włosy zmarłego dziecka, jednak na taśmie klejącej nie znaleziono odcisków palców, ani DNA oskarżonej.
Źródło: nytimes.com