Prezydent USA Barack Obama zapowiedział we wtorek, że zawetuje ewentualne nowe sankcje wobec Iranu zaproponowane przez Kongres, jeśli groziłyby one załamaniem rozmów prowadzonych obecnie z tym krajem w sprawie jego programu nuklearnego.
- Jeśli Kongres przedłoży mi teraz nowe sankcje, które groziłyby załamaniem rozmów, zawetuję je. Ze względu na nasze bezpieczeństwo narodowe, musimy dać dyplomacji szansę na odniesienie sukcesu - mówił Obama w orędziu we wtorek wieczorem (czasu lokalnego) na Kapitolu.
Przyznał zarazem, że dalsze negocjacje z Iranem "będą trudne i mogą się nie powieść". W orędziu podkreślał osiągnięcia dyplomacji USA, do których zaliczył porozumienie w sprawie syryjskiej likwidacji broni chemicznej i rozmowy w celu zakończenia konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
"USA popiera prawo do swobody wypowiedzi"
Prezydent zabrał też głos ws. Ukrainy. Powiedział, że USA popierają prawo ludzi do swobody wypowiedzi i zabierania głosu na temat przyszłości ich kraju. Mówił o tym w orędziu o stanie państwa w części dotyczącej spraw międzynarodowych. - Jeśli chodzi o Ukrainę, to popieramy zasadę, że wszyscy ludzie mają prawo do wypowiadania swych poglądów w sposób swobodny i pokojowy i do zabierania głos w sprawie przyszłości swego kraju - zaznaczył.
Obama zawalczy z nierównością społeczną
Obama swoje wystąpienie poświęcił także sytuacji społecznej w USA. - Nierówności pogłębiły się. Awans społeczny zamarł - mówił dalej w orędziu.
Jak oznajmił, przedkłada "zbiór konkretnych, praktycznych propozycji" przyspieszenia wzrostu i wzmocnienia klasy średniej. Zapowiedział, że "gdziekolwiek i kiedykolwiek" będzie mógł podjąć kroki w tym kierunku bez konieczności uchwalania ustaw przez Kongres, uczyni to.
- Niektóre (propozycje) będą wymagały działania Kongresu i z ochotą będę współpracował z wami wszystkimi. Ameryka jednak nie tkwi w bezruchu, więc i ja nie będę - oświadczył.
Autor: nsz/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA