Kara 79,9 mln euro, którą na Polskę nałożyła KE za niewystarczające kontrole wniosków o wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, jest zdecydowanie za wysoka - ocenił premier Donald Tusk. Zadeklarował, że zrobi wszystko, by sytuacja się nie powtórzyła.
- Zrobię wszystko i minister rolnictwa zrobi wszystko, by ta sytuacja, która ma już swoją wielką historię, więcej się nie powtórzyła. Oprócz tego złożyliśmy odwołanie, będziemy odwoływać się od tej kary, która chyba jest zdecydowanie za wysoka - powiedział dziennikarzom premier.
Kontrole w Polsce "trudniejsze"
Przyznał, że nie ulega wątpliwości, iż zadaniem jego rządu jest niedopuszczenie do tego typu sytuacji w przyszłości i by dokładniej kontrolować wnioski o wsparcie unijne. Podkreślił, że Polska, jako wielki biorca pieniędzy z UE, jest "w trudniejszej sytuacji, gdy następują kontrole".
- Komunikat ministra rolnictwa (...) precyzyjnie wyjaśnia jakiego czasu dotyczy ta kara, kiedy te płatności zostały ustanowione. 3 maja to nie jest dobry dzień, żeby "ścigać" się za to, kto za co jest odpowiedzialny - oświadczył premier.
Poczekamy, zobaczymy...
Szef resortu rolnictwa Stanisław Kalemba powiedział wcześniej, że decyzja KE dotyczy naboru wniosków z lat 2004-2006. - To jest decyzja KE. Polska się odwoła od tego wszystkiego do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Czekamy na uzasadnienie, jak ono będzie, to będziemy mogli coś więcej powiedzieć - powiedział szef resortu.
- Chciałbym jednoznacznie oświadczyć, że te sankcje dotyczą naboru wniosków w latach 2004-2006 - zaznaczył. Dodał, że dopiero "gdy otrzymamy uzasadnienie tej decyzji, poznamy szczegóły tej sprawy". Strona polska nie dostała jeszcze oficjalnej decyzji wykonawczej Komisji.
Kalemba nie określił na ile - jego zdaniem - realne jest, że Polska faktycznie będzie zmuszona do oddania kwoty, której żąda KE.
"Polska realizowała program zgodnie z przepisami prawa UE"
W komunikacie wydanym w piątek przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaznaczono, że odwołanie trafi do Sądu Unii Europejskiej. "Zapowiadana kara, 10 proc. przyznanych środków, jest w opinii MRiRW zbyt wysoka w odniesieniu do wskazanych przez audytorów Komisji Europejskiej nieprawidłowości" - zaznaczono.
W komunikacie MRiRW wskazano, że zapowiedziana przez KE kara dotyczy wspierania gospodarstw niskotowarowych z ramach Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2004-2006. "Polska realizowała ten program zgodnie z przepisami prawa Unii Europejskiej. Ze wsparcia mogły korzystać gospodarstwa rolne, których dochód roczny nie przekraczał 4,8 tys. euro" - zaznaczył resort rolnictwa. Ministerstwo rolnictwa wskazało także, że rozdysponowanie pieniędzy odbywało się na podstawie trzech rozporządzeń Rady Ministrów i ministra rolnictwa z lat 2004-2005. W oparciu o te przepisy w dwóch terminach: 1 lutego-22 marca 2005 r. oraz 6-16 listopada 2006 r., przyjmowane były wnioski wraz z planami rozwoju gospodarstwa. "Wsparcie finansowe w wysokości 1,25 tys. euro rocznie przyznawane było na okres nie dłuższy niż pięć lat" - poinformowało MRiRW.
MRiRW: Ostatnie środki wypłacone w 2012 roku
"W 2007 roku zakończyła się weryfikacja wniosków łącznie z biznesplanami oraz zostały wydane ostatnie decyzje o przyznaniu wsparcia" - zaznaczyło ministerstwo. W związku tym - dodało - ostanie środki zostały wypłacone w 2012 r.
"Kontrole realizacji biznesplanów prowadzone były przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa po trzech latach od przyznania pomocy. Kontrole te odbywały się w oparciu o przepisy ustanowione w latach 2004-2006. W przypadku stwierdzenia ich naruszenia wydawane były decyzje administracyjne o zaprzestaniu wsparcia lub zwrocie nienależnych środków" - poinformowano w komunikacie.
80 mln euro do zwrotu
Komisja Europejska poinformowała w czwartek, że zażąda od Polski zwrotu 79,9 mln euro z funduszy na rozwój obszarów wiejskich. To konsekwencja niewystarczających kontroli wniosków o unijne wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej.
W ramach procedury rozliczania wydatków KE ukarała w sumie 14 krajów członkowskich. W konsekwencji tej decyzji do budżetu UE powrócić ma w sumie ok. 230 mln euro. Największe kwoty ma zwrócić Grecja - łącznie 107,6 mln euro.
Autor: adso,dpmtom / Źródło: PAP, TVN24