Władze na Kremlu jak dotąd nie skomentowały zarzutów Alaksandra Łukaszenki, który oskarżył Rosję o łamanie zobowiązań sojuszniczych. Białoruski przywódca obwinia swego wschodniego sąsiada o to, że przestał dostarczać jego krajowi uzbrojenie. Oliwy do ognia dolała rosyjska agencja Regnum, tytułując swoją depeszę: "Łukaszenka: Rosja nie ma ani pieniędzy, ani mózgów".
Oprócz zarzutów o niewywiązanie się z zobowiązań w sprawie dostaw uzbrojenia Alaksandr Łukaszenka obwinił także władze na Kremlu, że próbują za "bezcen zawładnąć aktywami białoruskiej zbrojeniówki".
Białoruski prezydent mówił o tym podczas wizyty w mińskich Zakładach Ciągników Kołowych.
Łukaszenka zagroził, że "w tej sytuacji Moskwa nie doczeka się realizacji pięciu projektów integracyjnych, w tym w sferze zbrojeniowej".
"Prawdziwe oblicze Rosji"
O sprawie poinformowała m.in. rosyjska agencja Regnum, która zacytowała Łukaszenkę: "Rosja karze mnie za zmianę kursu na Zachód. Trzeba pokazywać jej prawdziwe oblicze, które wcale nie jest sojusznicze, lecz złośliwe".
Według Regnum Łukaszenka stwierdził, że w ramach porozumień sojuszniczych Rosja zobowiązała się dostarczyć Białorusi uzbrojenie.
"Łukaszenka oświadczył, że Rosja powinna dostarczać jemu uzbrojenie, bo w kraju tym rzekomo znajduje się wspólna armia. Powiedział, że Rosja nie chce nie tylko dostarczać broni, ale także części do uzbrojenia. W ten sposób wywiera presję i próbuje za bezcen wykupić białoruskie zakłady zbrojeniowe, w tym takie jak Mińskie Zakłady Ciągników Kołowych, które produkują podwozia dla systemów rakietowych" - relacjonowała agencja Regnum.
"Straszą nas, że Rosja sama opracuje 'stonogi' i będzie na nich przewozić głowice jądrowe. Jeśli oni mają dziś pieniądze i mózgi, których u nich nie ma - niech wynajdują" - cytowała białoruskiego prezydenta agencja Regnum. Tytuł jej depeszy na ten temat brzmi: "Łukaszenka: "Rosja nie ma ani pieniędzy, ani mózgów".
"Sprawiedliwa konkurencja"
W komunikacie na oficjalnej stronie prezydenta Białorusi ostrych słów pod adresem Rosji nie ma. Agencja Regnum utrzymuje, że Łukaszenka powiedział je, zwracając się bezpośrednio do dyrektora mińskich Zakładach Ciągników Kołowych i grupy towarzyszących mu urzędników.
Białoruś jest członkiem Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej autorstwa Kremla, która powstała w miejsce Unii Celnej i która przewiduje specjalne preferencje gospodarcze dla stałych członków, w tym swobodny przepływ kapitału, towarów i usług.
"Konkurencja powinna być sprawiedliwa. Dlatego Białoruś dołączyła do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, gdzie powinny obowiązywać wspólne zasady" - cytowała słowa Łukaszenki służba prasowa jego administracji.
W zbrojeniówce o Donbasie
Podczas wizyty w Zakładach Ciągników Kołowych w Mińsku Alaksandr Łukaszenka poruszył także inne tematy, w tym dotyczące sytuacji na wschodzie Ukrainy, a także walki z Państwem Islamskim.
Prezydent Białorusi stwierdził, że "do konfliktu w Donbasie doprowadzili możni tego świata".
- Mówiąc o sytuacji na Ukrainie, trzeba rozumieć, że jeśli się nie postawimy, to z nami rozprawią się jeszcze szybciej niż z Ukrainą. Możemy przetrwać tylko wtedy, gdy jesteśmy razem, gdy wspólnie zapewnimy stabilność wewnętrzną - powiedział szef białoruskiego państwa.
Nie powiedział jednak wprost, kto miałby się "rozprawić z Białorusią szybciej niż z Ukrainą". Białoruscy eksperci ocenili, że Łukaszenka miał na myśli przeciwstawianie się agresji rosyjskiej.
Na początku sierpnia Łukaszenka powiedział, że "Białoruś nie powtórzy losu Ukrainy i nie stanie się celem agresji rosyjskiej". - Rosja nigdy nie będzie walczyć z Białorusią - stwierdził.
Autor: tas/ja/kwoj / Źródło: president.gov.by, regnum.ru
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by