Kilkanaście tysięcy osób wzięło udział w imprezie Biegnij Warszawo. Kierowców i pasażerów komunikacji jadących przez Śródmieście i Mokotów czekały utrudnienia w ruchu.
Biegacze wystartowali w samo południe z Czerniakowskiej (przed stadionem Legii Warszawa). Trasa biegu prowadziła ulicami:
Czerniakowską (jezdnia w kierunku Wilanowa) - Chełmską - Belwederską (jezdnia w kierunku centrum) - Spacerową (w kierunku centrum) - Goworka - Puławską (w kierunku centrum) - Bagatela - Al. Ujazdowskimi (w kierunku centrum) - Piękną - Marszałkowską (w kierunku centrum) - Al. Jerozolimskimi (w kierunku Wisły) - Nowym Światem - przez pl. Trzech Krzyży (jezdnia w kierunku Mokotowa) - Al. Ujazdowskimi - Matejki - Wiejską - Górnośląską - Myśliwiecką - Łazienkowską.
Z kolei o godz. 12.25 z ul. Szwoleżerów wyruszył marsz towarzyszący biegowi - "Maszeruję-Kibicuję". Jego uczestnicy szli ulicami: Szwoleżerów - Agrykolą - Al. Ujazdowskimi - Mokotowską - Wilczą - Al. Ujazdowskimi - Agrykolą - Myśliwiecką - Kusocińskiego.
Utrudnienia w ruchu
Kierowcy odczuwali utrudnienia. - Stoją na Wisłostradzie w obu kierunkach pomiędzy mostami Łazienkowskim a Poniatowskiego. Korki są też na Waryńskiego, placu Konstytucji i Marszałkowskiej - wyliczał około godz. 12.20 Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.
Utrudnienia dla kierowców na Wisłostradzie występowały już rano. - Policja kieruje jadących od Żoliborza na objazd już przy skrzyżowaniu z Ludną. A ci, którzy wjadą na Wisłostradę na przykład z Górnośląskiej, wjeżdżają na Trasę Łazienkowską – relacjonował o godz. 9.30 Węgrzynowicz.
Wszoła na czele "bandy"
Najmłodsi uczestnicy biegu mieli po 16 lat, najstarszy – 73, a prawie połowa zamyka się w przedziale 31-40 lat. Aż 39 procent stanowiły kobiety, co jest rekordem w historii imprezy.
Jest ona organizowana od 2005 roku. Najpierw jako Run Warsaw, a od 2009 pod polskojęzyczną nazwą. We wszystkich 12 dotychczasowych biegach startował m.in. współinicjator i dyrektor zawodów Bogusław Mamiński, wicemistrz świata z Helsinek (1983) na 3000 m z przeszkodami. W niedzielę wyruszy na trasę 10 km z numerem 10 000.
Mistrz olimpijski z Montrealu (1976) i wicemistrz z Moskwy (1980) w skoku wzwyż Jacek Wszoła uważa, że dla uczestników takich imprez najważniejsza jest radość, dobra zabawa, a nie czas i miejsce. Były rekordzista świata (2,35 w 1980 roku) jest uradowany z rosnącej w Polsce popularności biegania, jak również nordic walking.
- Po raz szósty, a może i siódmy poprowadzę fantastyczną "bandę" chodziarzy - poinformował.
PAP/b