Tęcza znów w ogniu. Policja zatrzymała dwie osoby

Na miejscu był jeden zastęp straży pożarnej
Na miejscu był jeden zastęp straży pożarnej
TVN24
TVN24Na miejscu był jeden zastęp straży pożarnej

Tęcza na pl. Zbawiciela ponownie stanęła w ogniu. - Trzech pijanych mężczyzn zdołało podpalić tęczę zapalniczką - napisał na Kontakt 24 internauta Arkadius. Na miejscu był jeden zastęp straży pożarnej. Zatrzymano w tej sprawie dwie osoby. - Byli pijani - podaje policja.

- Zgłoszenie otrzymaliśmy o 4.50. Paliły się cztery metry instalacji - powiedział w czwartek po 6.00 Michał Konopka ze straży pożarnej. - W akcji gaśniczej brał udział jeden zastęp- dodał.

Jak relacjonują świadkowie, na miejscu byli strażnicy miejscy. - Z ich strony reakcja była zerowa, zauważyli dym po około minucie oraz pozwolili przejść mężczyznom obok swojego samochodu. Pierwsi zareagowali ludzie siedzący przy lokalu Charlotte i Plan B biegnąc z gaśnicami wziętymi z lokalu - napisał Arkadius.

- Obecnie na miejscu jest radiowóz straży miejskiej. Strażnicy monitorują instalacje. Nie pozwalają się do niej zbliżyć- relacjonował w czwartek przed 7.00 Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.

Dwie osoby zostały zatrzymane
Dwie osoby zostały zatrzymaneTVN24

Dwie osoby zatrzymane

Stołeczna policja zatrzymała już w tej sprawie dwie osoby. - Są to dwaj mężczyźni w wieku 41 i 47 lat - powiedział na antenie TVN24 Tomasz Oleszczuk ze stołecznej policji. - Byli pijani. W chwili zatrzymania mieli ponad 2 promile alkoholu we krwi. Teraz trzeźwieją - dodaje.

Informacje o podpaleniu tęczy skomentował na twitterze Mateusz Dzieduszycki, rzecznik prasowy Diecezji- Warszawsko Praskiej: "Komu przeszkadzał pl. Zbawiciela bez tego szkaradziejstwa? Stop odbudowie tęczy z naszych pieniędzy!"

Nadpalona tęcza

Nadpalona tęcza
Nadpalona tęczaLech Marcinczak / tvnwarszawa.pl

CZYTAJ TEŻ NA KONTAKCIE24

Kilka razy paliła się, potem ją odtworzono

Tęcza była kilkukrotnie palona. Ostatni raz 11 listopada 2013 roku, w czasie Marszu Niepodległości. Straty oszacowano na 70 tys. zł.

W styczniu instalacja zniknęła z placu Zbawiciela, żeby zostać odbudowana na 1 maja. Wtedy ratusz zapewniał, że instalacja jest zabezpieczona przed podpaleniem, ale szczegółów nie ujawniał. Nad jej bezpieczeństwem mają czuwać także służby. Policja przy tęczy - czytaj więcej.

Instalacja jest objęta monitoringiem miejskim.

Pod koniec maja 2014 roku pijany mężczyzna próbował podpalić tęczę. Interweniowała straż miejska.

Do 2015 roku

Instalacja stanęła na pl. Zbawiciela w czerwcu 2012 r. Wcześniej, podczas polskiej prezydencji, zdobiła plac przed Parlamentem Europejskim.

Przez niektóre osoby kojarzona jest ze środowiskiem LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transseksualnych), którego flaga ma tęczowe barwy. Według autorki instalacji powstała jednak jako "wspólnie wykonane dzieło, którego symbolika była pozytywnym wezwaniem do tolerancji, poszanowania godności ludzkiej i prawa do posiadania własnych przekonań i poglądów".

Właściciel instalacji - Instytut Adama Mickiewicza - ma podpisaną umowę z miastem na eksponowanie tęczy na pl. Zbawiciela do końca 2015 r.

1 maja miał miejsce protest przeciwko instalacji. Tęcza obrzucona została jajami.

Zamieszanie na placu Zbawiciela
Zamieszanie na placu ZbawicielaArtur Węgrzynowicz /tvnwarszawa.pl

su/ran

Pozostałe wiadomości