Janusz Korwin-Mikke, według najnowszych danych, zdobył czwartą pozycję i 4,5 proc. głosów. Ale z miejsca tuż za podium nie jest zadowolony. – 10 procent było w zasięgu ręki – komentował na gorąco.
- Wyniki nie są satysfakcjonujące, ale trzeba pamiętać, że osiągnąłem je przy wrogości mediów, które albo mnie ośmieszały lub pokazywały celowo wybrane niekorzystne fragmenty – powiedział dla TVN Warszawa Janusz Korwin-Mikke tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów.
"Byle nie Bielecki"
Zapewnił, że jest gotowy pracować dla miasta, jeśli tylko zaproponują mu to nowe władze. Zastrzegał jednak, że nie lubi kandydata PiS. - Nie chciałbym, żeby prezydentem Warszawy został pan Bielecki. Nie z uwagi na to, że jest z PiS, ale z powodów czysto osobistych – powiedział polityk.
Nie zdradził, czy będzie jeszcze w przyszłości walczył o prezydenturę Warszawy, ale wyraził nadzieję, że utrzyma wzrost poparcia w wyborach parlamentarnych.
"Mogło być lepiej"
Korwin-Mikke zapowiedział, że będzie się starał zmienić sposób docierania do ludzi. – Przy właściwej organizacji, przebojowości, wynik 10 procent był w zasięgu ręki – podsumował Korwin-Mikke.
bako/mz