We wtorek przed południem na budowie II linii metra przy pl. Powstańców Warszawy znaleziono dwutonowy pocisk z czasów Powstania Warszawskiego. Z okolicznych budynków ewakuowano 3 tysiące osób, plac zamknięto dla ruchu. Akcja saperów trwała do 16 i sparaliżowała Śródmieście.
- Kilka minut przed południem pracownicy znaleźli obiekt przypominający niewybuch - poinformował Mateusz Witczyński, rzecznik konsorcjum budującego metro. - Kierownictwo budowy wezwało policję, a ta saperów - dodał.
Ewakuacja w centrum
Policja podjęła decyzję o ewakuowaniu około 300 osób z siedziby Narodowego Banku Polskiego. Później ewakuowano kolejne budynki - biurowe i mieszkalne. Łącznie około 3 tysięcy osób.
Okolica pl. Powstańców Warszawy została wyłączona z ruchu. Zablokowany był przejazd ulicą Kruczą i Szpitalną do placu i ul. Mazowiecką.
- Na miejscu są saperzy. Spora część pocisku tkwi w ziemi. Ten wykop ma około 10 metrów. Muszą ocenić, jak go wydobyć - relacjonował Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej komendy. - Mam informację od saperów, że jest to blisko 2-tonowy pocisk moździerzowy - dodawał.
Przed godziną 16 zaczęła się operacja podnoszenia pocisku na linach. Udało się go zapakować na ciężarówkę, która - w asyście policji - wywiozła go na poligon.
Kolejny niewybuch w centrum
To kolejny niewybuch znaleziony w tej części Warszawy w ostatnich miesiącach. W połowie sierpnia robotnicy pracujący przy przebudowie wodociągów natrafili na 300-kilogramową bombę lotniczą. Z budynku przy ulicy Marszałkowskiej ewakuowano wówczas 20 osób.
W lutym na budowie metra przy skrzyżowaniu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej wykopano 1,5-tonowy niewybuch. Z okolicznych bloków i biurowców ewakuowano wtedy około 400 osób.
PAP/su//ec/roody