Szybkie wypady na pizzę do Włoch, wino do Portugalii czy mecz piłkarski w Anglii miały stać się bardziej dostępne dla warszawiaków. Na razie pasażerowie nowego lotniska w Modlinie wożeni są autokarami... na Okęcie.
Mgła - to słowo spędzało sen z oczu pracownikom modlińskiego lotniska, którego nie udało się otworzyć przed Euro 2012. Pierwsi pasażerowie wylądowali na nim dopiero w lipcu.
Tej jesieni nie było jednak chyba tygodnia, w którym z powodu fatalnej pogody nie trzeba było przekładać lotów. Pasażerowie tracą czas i nerwy krążąc między lotniskami, a przewoźnicy tracą cierpliwość. Wizz Air zawiesił połączenia z Modlina i na czas świąt wrócił na lotnisko Chopina.
Modlin zapewniał, że problemy już się nie powtórzą - wiosną zainstalowany ma być system ILS, który umożliwi lądowanie w złych warunkach i kolejna jesień nie będzie już pasmem problemów.
I gdy już wydawało się, że to tylko przejściowe trudności, okazało się, że pas startowy został źle wykonany. Betonowa nawierzchnia złuszczyła się, wstrzymano starty i lądowania dużych samolotów. Modlin liczy straty, a pasażerowie nie przebierają w słowach.
Czy jednak mimo tych problemów otwarcie nowego lotniska nie okaże się dla Warszawy wydarzeniem przełomowym?
Źródło zdjęcia głównego: facebook