Ekspresowy Narodowy

fot. Maciej Wężyk/tvnwarszawa.pl
fot. Maciej Wężyk/tvnwarszawa.pl

Trzy dni - tyle czasu potrzebował nadzór budowlany, żeby wydać pozwolenie na użytkowanie płyty głównej Stadionu Narodowego. Podpisy zbierano w ekspresowym tempie, by zdążyć przed zapowiedzianą na 29 stycznia imprezą. Inne stołeczne inwestycje na takie względy nie mogą liczyć. Czy próbowano w ten sposób "ukryć niekompetencje" jak chcą niektórzy, czy też raczej wyjątkowo zwyciężył "zdrowy rozsądek"?

Poniedziałkowa decyzja władz miasta, które nie zezwoliły na przeprowadzenie niedzielnej imprezy z pewnością nie ucieszyła przedstawicieli Narodowego Centrum Sportu. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że nie bardzo ich także zmartwiła. Urzędnicy jeszcze przed wydaniem negatywnej opinii nieoficjalnie przyznali, że jest sposób na zyskanie kilku dni, by NCS mógł uzupełnić brakującą dokumentację. Tak też się zresztą stało.

"To psucie Państwa"

- To skandaliczne psucie Państwa. Na decyzję w SKO czeka się zwykle kilka miesięcy. Jeśli SKO wyda ją w 2-3 dni na widzimisię jakiś gostków z NCS, to jest to właśnie psucie państwa, zniżanie państwa do poziomu bajorka z taplającymi się kijankami. Smutne, jeśli takie instrumentalne traktowanie przepisów i procedur ma służyć kryciu niekompetencji tych, którzy nie umieją w terminie zrealizować inwestycji – podsumował sposób działania urzędników samorządowiec Bartosz Dominiak (do niedawna radny, obecnie naczelnik wydziału promocji na Ursynowie).

Innego zdania jest jednak Joanna Mucha. Minister sportu niczego złego w działaniach urzędników się nie dopatrzyła. Nawet przez chwilę nie wątpiła, że niedzielna impreza na Stadionie Narodowym się odbędzie. Była nawet gotowa zakładać się z dziennikarzami. - Jeśli się nie odbędzie, to mogę biegać wokół stadionu, wokół Pałacu Kultury czy czegokolwiek innego, tak jak Monika Olejnik, która przegrała kiedyś zakład z ministrem Mirosławem Drzewieckim - rzuciła Mucha.

Czy służby, które sprawdzały w tym czasie stadion nie mogły odebrać tego jako presji, by wystawić mu pozytywną ocenę? - Ja takich skojarzeń nie mam. Pani minister wyraziła swój pogląd. Nie ma mowy o presji - mówi Paweł Wiśniewski, rzecznik resortu.

- Czy jednak procedury odbiorowe nie przebiegały zbyt szybko - dopytujemy. - To nie jest pytanie do nas - mówi krótko rzecznik.

Decyzje wydawane pod presją?

Trudno przypuszczać, że służby, które przez kilka ostatnich dni kontrolowały stadion, by wydać ostateczną decyzję, nie słyszały słów Joanny Muchy. Trudno też uwierzyć, że strażacy, policjanci, pracownicy sanepidu i nadzoru budowlanego nie zauważyli porozwieszanych w całym mieście plakatów z zaproszeniem na niedzielną imprezę.

W końcu ewentualna negatywna opinia oznaczałaby poważne konsekwencje. Pytanie, czy mieli tego świadomość podejmując decyzję?

- Nie czuliśmy presji - mówi Wiesław Rozbicki, rzecznik mazowieckiego oddziału Sanepidu. - Praktycznie cały czas byliśmy na budowie, więc na bieżąco informowaliśmy o usterkach, dzięki temu udało się uniknąć stanu nerwowego – dodaje.

"Bierzemy odpowiedzialność" W podobnym tonie odpowiada stołeczna policja. - Nasza opinia jest naszą opinią. Dla nas bezpieczeństwo jest najważniejsze - mówi krótko Maciej Karczyński, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.

- My robimy swoją pracę. Musimy podjąć decyzję i dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo - deklaruje z kolei kpt Michał Gigoła ze stołecznej straży pożarnej. - Bierzemy odpowiedzialność za swoją opinię - zapewnia. Na środowej konferencji prasowej strażacy przyznali jednak, że działali pod presją... czasu. - Była pewna presja czasu, ale to nie my jesteśmy pomysłodawcą imprezy, która ma się odbyć 29 stycznia – mówi Ireneusz Kopczyński, naczelnik straży pożarnej w Warszawie.

Wszystkie opinie trafiły do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, a ten potwierdził, że płyta jest bezpieczna. - Nasza kontrola polegała na sprawdzeniu zgodności budowy z projektem budowlanym. W tym sensie płyta jest bezpieczna i zbudowana prawidłowo – mówi Alina Celińska, z-ca dyrektora PINB, która pod decyzją nadzoru budowlanego się podpisała. I dodaje: -Ja presji nie odczuwałam. Co do procedur, to przebiegają one różnie. Czasem jest też tak, że decyzję wydajemy w dwa dni. Ale też nie zawsze możemy wyznaczyć kontrolę z dnia na dzień.

Jednak wiele zależy od organizacji samej imprezy - ile osób wejdzie, jak będą poprowadzone potoki gości wchodzących i wychodzacych z inauguracji areny zaplanowanej na 29 stycznia. Decyzja w sprawie zezwolenia na organizację wydarzenia, na którym może pojawić się ok. 40 tys. osób wciąż jeszcze przed nami. Zapadnie najprawdopodobniej w piątek.

Ekspresowy odbiór

Nie trzeba śledzić uważnie wszystkich stołecznych inwestycji, by wiedzieć, że część z nich miesiącami stała gotowe i czekała na odpowiednie pozwolenia. Przypomnieć wystarczy wiadukt na Cybernetyki, węzeł Łopuszańska, Trasę S8, al. KEN i dziesiątki innych inwestycji.

Wydawać by się mogło, że w przypadku takiej inwestycji, jak Stadion Narodowy, procedury będą jeszcze bardziej rygorystyczne i długotrwałe.

- Czy każdy inwestor w Polsce ma prawo do szybkiej ścieżki odbiorów technicznych wybudowanego obiektu? Czy tylko mi się zdaje, że to jest kolejny przykład psucia państwa, w którym są równi i równiejsi, a prawo służy po to, aby je falandyzować? – pyta raz jeszcze Bartosz Dominiak.

ran/mjc/par

Pozostałe wiadomości

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kryminalni z Targówka zatrzymali 41-letniego mieszkańca dzielnicy, który nie tylko był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności, ale też posiadał znaczną ilość narkotyków.

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Młocku niedaleko Ciechanowa 46-latka kierująca renault wjechała do rowu. Miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczyła policjantom, że była przekonana, że ktoś ją goni.

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Źródło:
PAP

Groźnie wyglądająca kolizja w okolicy Dworca Zachodniego. Zderzyły się tam cztery samochody osobowe, na miejsce przyjechały służby.

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Opublikowano sprawozdanie roczne Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. Zawarto w nim założenia nowych planów inwestycyjnych i finansowych, które zakładają rozbudowę infrastruktury do przepustowości 7-8 milionów pasażerów rocznie w roku 2029 roku. Z lotniska Warszawa Modlin od stycznia do końca maja tego roku skorzystało 1,18 mln pasażerów.

Ambitne plany rozbudowy Modlina

Ambitne plany rozbudowy Modlina

Źródło:
PAP

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

20 zastępów straży gasiło w nocy z wtorku na środę pożar hali w Nowym Dworze Mazowieckim. Nikt nie ucierpiał, ale straty finansowe są duże.

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Płocka zatrzymali na gorącym uczynku 19-latka, który próbował sprzedać innemu nastolatkowi marihuanę. W mieszkaniu zatrzymanego znaleziono ponad 2,5 kilograma narkotyków, w tym amfetaminę i MDMA.

Chciał sprzedać marihuanę nastolatkowi. Wpadł. W mieszkaniu miał więcej towaru

Chciał sprzedać marihuanę nastolatkowi. Wpadł. W mieszkaniu miał więcej towaru

Źródło:
PAP

Pod Ciechanowem kierujący volvo w obszarze zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość aż o 68 km/h. Okazało się, że własne błędy nic go nie nauczyły. Wcześniej był już karany za przekroczenie prędkości. Teraz zapłaci cztery tysiące złotych mandatu i za kółko nie wsiądzie przez najbliższe trzy miesiące.

Cztery tysiące złotych mandatu za przekroczenie prędkości

Cztery tysiące złotych mandatu za przekroczenie prędkości

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przy ulicy Marywilskiej powstaje tymczasowe targowisko. Pomieści 800 kontenerów i parking na 400 samochodów. Jak przekazała prezes spółki Marywilska 44, zapewni ono miejsce pracy około 60 procentom kupców, którzy stracili swoje sklepy w pożarze hali. Kiedy będzie otwarte?

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Tymczasowe targowisko na Marywilskiej ma zostać otwarte jeszcze w wakacje

Źródło:
PAP

W miejscowości Michałów-Reginów koło Legionowa odkopano ludzkie szczątki. Prawdopodobnie pochodzą z czasów drugiej wojny światowej i należą do żołnierzy, którzy polegli podczas prowadzonych w tym miejscu walk.

Podczas rozbudowy drogi odkryto ludzkie szczątki

Podczas rozbudowy drogi odkryto ludzkie szczątki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowcy podróżujący trasą S8 musieli liczyć się z utrudnieniami, drożny był jeden pas ruchu. Strażacy gasili płonący kamper. Nikt nie ucierpiał.

Kamper stanął w płomieniach

Kamper stanął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl