Wandale znisczyli dwie wystawy Polskiej Akcji Humanitarnej: - Warszawiacy chyba nie lubią wystaw plenerowych- komentuje to co się stało Edyta Ganc, opiekun wystawy PAH-u.
PAH zmaga się z chuliganami już od kilku tygodni: -Pierwsza z wystaw, którą zrobiliśmy w Ogrodzie Saskim, została zdewastowana jeszcze w czerwcu. Zniszczenia kosztowały nas wtedy 3 tysiące złotych - relacjonuje przedstawicielka Akcji. -Umieszczone na stalaża plakaty zostały podziurawione, połamane, a część skradziono.
- Najpierw dodrukowywaliśmy plakaty, potem zaczęliśmy się zastanawiać nad przeniesieniem wystawy. Zarząd Terenów Publicznych zaproponował, aby nowym miejscem ekspozycji był pl. Dąbrowskiego, gdzie nie ma tam drzew i krzewów- relacjonuje Glanc.
Nic to jednak nie pomogło. - Nowa wystawa na pl. Dąbrowskiego "Afganistan- Pragnienie życia" dwukrotnie była już zniszczona i okradziona w przeciągu ostatnich dwóch tygodni- mówi Ganc. - Zastanawiamy się nad tym co dalej. Czy dodrukowywać kolejne plakaty czy zamknąć wystawę. Koszt każdego plakatu to 300 złotych- dodaje.
Policja nie pomogła
Na nic zdało się zgłoszenie sprawy na policję. - W przypadku wandalizmu w Ogrodzie Saskim sprawa została umorzona z braku świadków i przesłanek- tłumaczy Ganc.- Oczywiście również zniszczenie wystawy na pl. Dąbrowskiego zgłosiliśmy na policję, ale nie ma tu monitoringu, więc wiadomo jak to się wszystko skończy- dodaje.
su