Ponad stuletni wiadukt nad ulicą Karową przeszedł dwumiesięczną odnowę. Drogowcy usunęli zadrapania, otarcia, odtworzyli utracone detale i zadbali też o wygląd rzeźb.
"Wiadukt, mimo że w centrum, jest lekko na uboczu głównych tras spacerowych, stąd też staje się ofiarą amatorów taniej grawerki" – informuje Zarząd Dróg Miejskich, która wziął się za konserwację zabytkowego wiaduktu Markiewicza.
"Wygląda niczym nowy"
Okazało się, że trzeba zadbać między innymi o rzeźby – podrapane, z dopiskami, pełne wykruszeń. Drogowcy wzięli się za to pod okiem konserwatora zabytków. Pozbyto się graffiti, rzeźby zostały oczyszczone z ptasich odchodów, umyto i zaimpregnowano.
I tak rzeźby "Praca" (wąsaty siłacz), "Wisła" (mężczyzna z morką brodą) i "Warszawa" (kobieta w koronie) wyglądają jak nowe. "Zajęliśmy się również rzeźbą młodej Syreny odwróconej plecami od "Pracy", "Wisły" i "Warszawy". Poddaliśmy zabiegom oczyszczającym, zaimpregnowaliśmy. Umyliśmy pozostałą część obiektu, balustrady, aby później położyć nowy kolor. Zabiegi kosmetyczne wiaduktu Markiewicza przyniosły znakomity efekt - obiekt wygląda niczym nowy" – zapewnia ZDM.
Jak przypominają drogowcy, wiadukt Stanisława Markiewicza jest jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów w Warszawie. Stuletni obiekt przenosi ruch kołowy i pieszy ślimakiem ze Skarpy Wiślanej na Powiśle. Zdobią go kompozycje rzeźb Jana Woydygi.
ran
Źródło zdjęcia głównego: ZDM