Jeżeli wyniki sondażu wyborczego potwierdzą się, mandatu europosła nie otrzyma Ryszard Kalisz (Europa Plus) ani Wojciech Olejniczak (SLD), który w ubiegłych wyborach do PE wszedł z okręgu warszawskiego. Otrzymał wtedy 72 854 głosów.
Europa Plus nie przekroczyła progu 5 procent i nie wyśle do europarlamentu nikogo. SLD dostał wprawdzie bez mała 10 procent głosów, ale według wstępnego podziału mandatów, nie wprowadzi do PE nikogo z Warszawy, gdzie startował Olejniczak.
Huebner i Krasnodębski już pewni
Do europarlamentu wejdą na pewno Danuta Huebner z PO i Zdzisław Krasnodębski z PiS. Szansę mają jeszcze trzy osoby, ale o tym, czy je dostaną, decydować mogą pojedyncze głosy. Na pełne wyniki wyborów czekają jeszcze Marek Jurek (PiS), Michał Boni (PO) i Michał Marusik (Nowa Prawica).
Wszystko zależy od frekwencji w poszczególnych okręgach wyborczych, w całym kraju. Liczba posłów, którzy z danego rejonu wyjadą do Brukseli, ustalana jest bowiem na podstawie ordynacji wyborczej, uznawanej za jedną z najbardziej skomplikowanych w Europie.
51 kandydatów, 1279 kandydatów
O dostanie się do europarlamentu ubiegało się 1279 kandydatów z 12 różnych komitetów wyborczych. Do żadnego okręgu wyborczego nie jest jednak odgórnie przypisana liczba mandatów do zdobycia, jak to się dzieje np. w przypadku wyborów do Sejmu.
Zależna jest ona od frekwencji w danym okręgu (im wyższa frekwencja, tym więcej mandatów) i znana jest dopiero po zakończeniu głosowania. Teoretycznie więc jeden okręg może zdobyć 10 mandatów, a drugi żadnego. Nawet otrzymanie przez kandydata największej liczby głosów na liście nie gwarantuje mu więc dostania się do europarlamentu.
TVN24/kś/r