Burza tropikalna Hilary uderzyła w Meksyk i Stany Zjednoczone. W wielu miastach doszło do niebezpiecznych podtopień, a strumienie wody opadowej spłynęły nawet Doliną Śmierci. Mieszkańców Los Angeles zaskoczyło także trzęsienie ziemi, do którego doszło w niedzielne popołudnie.
Burza tropikalna Hilary nadciągnęła w niedzielę nad Meksyk i południowo-zachodnie Stany Zjednoczone. Jeszcze przed uderzeniem w ląd żywioł przyniósł mieszkańcom Półwyspu Kalifornijskiego w Meksyku ulewny deszcz, silny wiatr i podtopienia. W wyniku żywiołu zginęła co najmniej jedna osoba, którą porwał wezbrany strumień.
Pierwsza od dekad
W Kalifornii pojawienie się Hilary było niespodzianką - to pierwszy od 1939 roku przypadek uderzenia burzy tropikalnej w południową część tego amerykańskiego stanu. Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ogłosił stan wyjątkowy dla większości obszaru, a w nocy z niedzieli na poniedziałek w wielu częściach stanu obowiązywały alerty przed powodziami i podtopieniami.
Hrabstwo San Bernardino, na wschód od Los Angeles, zarządziło ewakuację miast położonych w dolinach i na zboczach. W hrabstwie Ventura, na północny zachód od Los Angeles, Krajowa Służba Meteorologiczna (NWS) ostrzegała przed zagrażającymi życiu powodziami, ponieważ w ciągu dwóch godzin spadło tam 50 litrów wody na metr kwadratowy. Dwa największe okręgi szkolne w stanie, w Los Angeles i San Diego, odwołały zajęcia w poniedziałek.
- Wiemy, że sytuacja może się pogorszyć - powiedziała burmistrz Los Angeles Karen Bass podczas niedzielnego spotkania informacyjnego. - Obawiam się, że ludzie zlekceważą niebezpieczeństwo i zaczną wychodzić z domów, gdy poprosimy ich o pozostanie w środku - dodała.
Ulewny deszcz spowodował liczne utrudnienia. Jak informowała w mediach społecznościowych Kalifornijska Agencja Transportowa (Caltrans), wiele dróg zostało zalanych lub zasypanych przez obluzowane kamienie. W mieście Palm Springs przestała działać linia alarmowa 911, zmuszając służby ratunkowe do uruchomienia zastępczej linii. Deszcz nie ominął nawet Hollywood i kalifornijskiej Doliny Śmierci, najgorętszego miejsca na Ziemi.
Powodzie i trzęsienie ziemi
Gdy nad Kalifornią szalała tropikalna burza, w południowej części stanu wystąpiło trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,1. Najmocniej dało się je odczuć w pobliżu miasta Ojai, w hrabstwie Ventura. Kilkanaście wstrząsów wtórnych o magnitudzie przekraczającej 3,0 odnotowano w Los Angeles, Malibu, Santa Barbara i Camarillo.
- Ludzie krzyczeli, to było uczucie głębokiego przerażenia i dylemat, czy uciekać i zabierać spakowane torby, czy jednak przeczekać trzęsienie ziemi we framudze drzwi. Podczas huraganu grożą nam ewakuacje, a zachowanie bezpieczeństwa podczas trzęsienia ziemi wiąże się z pozostaniem w domu - powiedziała Małgorzata Schulz, Polka mieszkająca w Los Angeles.
Źródło: PAP, Reuters, NWS San Diego