Rośnie bilans ofiar śmiertelnych huraganu Helene, który w czwartek uderzył we Florydę. Żywioł przyczynił się do śmierci co najmniej 115 osób, a liczba ta wciąż może wzrosnąć. W Karolinie Północnej, gdzie zniszczenia okazały się szczególnie dotkliwe, mieszkańcy wciąż zmagają się z brakiem dostępu do wody pitnej i prądu.
Helene uderzyła w region Big Bend na Florydzie w czwartek wieczorem jako huragan czwartej kategorii w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona. Wiatr przekraczał prędkość 220 kilometrów na godzinę. Na wyspach barierowych tego stanu, do których należą między innymi Sanibel, Captiva, Anna Maria i Siesta Key, śmiercionośne fale sztormowe zalały domy i firmy. Żywiołowi towarzyszyły intensywne opady deszczu, powodujące katastrofalne powodzie.
Według stacji CNN huragan Helene stał się trzecim z najbardziej śmiercionośnych huraganów, które uderzyły w kontynentalne Stany Zjednoczone w ciągu ostatnich 50 lat. Najbardziej zabójczym żywiołem jest huragan Katrina, który w 2005 roku przyczynił się do śmierci 1833 osób, zaś w 2022 roku huragan Ian pochłonął 150 ofiar śmiertelnych.
Ofiary śmiertelne
W poniedziałek po południu stacja CNN podała, że bilans ofiar huraganu Helene wzrósł do 115 osób. Do tragicznych wypadków doszło w sześciu stanach, od Florydy po Tennessee. Najwięcej osób zginęło w hrabstwie Buncombe w Karolinie Północnej.
- Ludzie są w szoku - powiedziała Esther Manheimer, burmistrz Asheville, stolicy hrabstwa. - Linie energetyczne wyglądają jak spaghetti. Trudno opisać chaos, który tu panuje. To naprawdę wygląda jak sceny z postapokaliptycznego serialu.
Sytuację utrudnia brak dostępu do wody pitnej i prądu. W poniedziałek rano do Buncombe dostarczono trzy cysterny wody, ale jak zauważyła kierownik hrabstwa Avril Pinder, to zaledwie jednodniowy zapas wody dla każdego mieszkańca. - Prosiliśmy o wodę i ją dostajemy, ale w niewielkich ilościach - powiedziała. - Społeczności mają znacznie większe potrzeby, dlatego chcielibyśmy, żeby nasi krajowi partnerzy zareagowali nieco skuteczniej.
Według informacji biura gubernatora Florydy Rona DeSantisa, co najmniej 190 osób uratowały zespoły ratownicze. Biuro Śledcze Tennessee uznało 153 osoby na zalanych terytoriach za zaginione. Doszło tam do awarii sieci komórkowych.
- Lokalne i federalne władze, wraz z Gwardią Narodową, dostarczały zaopatrzenie do sparaliżowanych obszarów oraz naprawiały co można. (…). To bezprecedensowa tragedia, która wymaga bezprecedensowej odpowiedzi - cytuje NBC gubernatora Karoliny Północnej Roya Coopera.
Brak wody, jedzenia i prądu
Zgodnie z prognozami meteorologów zagrożeniem pozostają wciąż ulewne deszcze i gwałtowne powodzie na niektórych obszarach Appalachów. Wobec powodzi i lawin błotnych w Karolinie Północnej lokalne społeczności wciąż zmagają się z brakiem wody, jedzenia, prądu, paliwa i łączności. Drogi, linie energetyczne i oczyszczalnie ścieków zostały poważnie uszkodzone w całym regionie.
Prezydent Joe Biden zatwierdził deklarację o stanie klęski żywiołowej dla Florydy. "Podczas gdy wciąż wspieramy działania ratunkowe i pomocowe, upewnijmy się, że żadnych zasobów nie zabraknie, aby społeczności mogły szybko rozpocząć odbudowę" - napisał amerykański przywódca na platformie X.
Około 300 dróg jest zamkniętych w Karolinie Północnej, a kolejne 150 w Karolinie Południowej - podała w niedzielę Kristin White z Departamentu Transportu USA.
Helene jest 14. najsilniejszym huraganem, który uderzył w USA od początku prowadzenia pomiarów oraz siódmym najsilniejszym huraganem na Florydzie - podało Krajowe Centrum Huraganów (NHC).
Źródło: PAP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CITY OF ROCKY MOUNTAIN