Po fali ulewnego deszczu sparaliżowane zostało jedno z najludniejszych miast świata - Bombaj. W niektórych miejscach stolicy indyjskiego stanu Maharasztra spadło prawie 275 litrów deszczu na metr kwadratowy. W wyniku podtopień zginęły co najmniej cztery osoby.
Ulewy w Indiach związane są z w porą monsunową, która w tym sezonie jest dłuższa niż zwykle. Zazwyczaj trwa ona od czerwca do połowy września.
Intensywne opady deszczu nawiedziły Bombaj - jedno z najludniejszych miast świata, zamieszkiwane przez około 21,5 miliona mieszkańców. Ekstremalna ulewa doprowadziła do podtopień, powodując śmierć co najmniej czterech osób - podała w czwartek agencja informacyjna Reutera, powołując się na lokalne władze.
Prawie 300 litrów wody na metr kwadratowy
W niektórych częściach Bombaju spadło nawet 275 l/mkw. deszczu, co spowodowało podtopienia oraz utrudnienia w ruchu samochodów i pociągów. Setki mieszkańców miasta spędziło godziny na dojeździe do domu czy pracy.
W sieci pojawiają się nagrania z dronów - przedstawiają one zakorkowane autostrady, na których znajdują się również samochody porzucone przez sfrustrowanych kierowców. Lokalne media informują o czterech ofiarach śmiertelnych.
W związku z prognozami, według których spodziewane są kolejne obfite opady, władze ogłosiły czerwony alert w stanach Maharasztra, Gudźarat i Goa . Mieszkańców Bombaju wezwano do pozostania w domach. Uczelnie i szkoły zostały zamknięte, a rybaków poproszono o niewyruszanie w morze do piątku.
Źródło: PAP, India Meteorological Department
Źródło zdjęcia głównego: Praful Gangurde/Hindustan Times via Getty Images