W amerykańskim i europejskim modelu widać dwie fale zimna, które mają nawiedzić Polskę w pierwszej połowie kwietnia. O tym, jak mocne i długie będzie ochłodzenie, pisze synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.
Głęboki wir niżowy znad Arktyki ma około 4 kwietnia obrać kurs prosto na południe. 5-6 kwietnia jego centrum będzie przemieszczać się zachodnią Rosją i Ukrainą. W tylnej, zachodniej części wiru znaleźć ma się Polska. To nic dobrego - jęzor zimna zacznie wkraczać do Polski 5 kwietnia, a apogeum osiągnie 6 kwietnia. Wtedy na wysokości 1,5 kilometra temperatura nad naszym krajem spadnie do -14/-12 stopni Celsjusza. Nasze termometry mogą pokazać w niedzielę nad ranem -8/-4 st. C. Miejscami, zwłaszcza na północy, przy gruncie temperatura może spaść do -10 st. C.
Czy jeszcze spadnie śnieg?
Napływ zimna poprzedzi front chłodny, który wkroczyć ma od północy do Polski w sobotę 5 kwietnia. Przyniesie on przelotne opady deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu - najpierw w północnej połowie kraju, szczególnie na północy i północnym wschodzie. W niedzielę front ten, pchany przez chłód, przesunąć ma się nad południowe regiony, gdzie doprowadzi do wystąpienia przelotnych opadów śniegu. Opady mają być raczej symboliczne, tylko w Karpatach pokrywa śnieżna może wzrosnąć do pięciu centymetrów. W Tatrach nastąpić ma spadek temperatury do -15/-13 st. C.
To nie koniec. Widać długą falę chłodu
Model GFS podtrzymuje rozwój jeszcze jednej fali chłodu. Ma do niej dojść między 10 a 15 kwietnia. Amerykański prognosta szacuje, że powinna być łagodniejsza termicznie, ale bardziej rozciągnięta w czasie. Ta fala chłodu również może przynieść opady śniegu, przede wszystkim na wschodzie kraju i południu. Typowo zimowe opady mogą zabłąkać się także w inne regiony kraju, należy jednak pamiętać, że w tym wypadku modele mogą zawyżać wyliczenia, puszczając nam sygnał, że mieszane opady są jak najbardziej możliwe. Do tego wiosną wierzchnia warstwa gruntu osiąga już temperaturę rzędu 5-6 st. C, co tym samym nie sprzyja utrzymaniu się śniegu.
Jeden z najbardziej nieprzewidywalnych miesięcy w roku
Europejski ECMWF, wykorzystujący AI, nieco złagodził wyliczenia, ale również wyraźnie widzi falę zimna 5-6 kwietnia, szczególnie nad wschodnią Polską. Zauważą również drugą falę chłodu, tę trwającą od 10 do 15 kwietnia.
Chłodne niże z północy mają "nurkować" w głąb Europy Środkowej i Wschodniej do połowy miesiąca. Jest szansa, że do świąt zimno się odsunie. Ale pamiętajmy, że wchodzimy w kwiecień, jeden z najbardziej dynamicznych i nieprzewidywalnych miesięcy w roku. Wszystko jest możliwe.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: ECMWF