Niż Sabina, który w ostatnich dniach namieszał w pogodzie, odchodzi już w kierunku Arktyki. Według wstępnych prognoz pogoda będzie dużo spokojniejsza. Jednak jak powiedziała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, w niedzielę dostaniemy się pod wpływ "drugiej Sabiny".

Kierowcom we znaki dadzą się opady i silniejszy wiatr.

Dzień upłynie pod znakiem silnego wiatru. Oprócz tego mogą pojawić się przelotne opady śniegu lub deszczu ze śniegiem. Na termometrach zobaczymy maksymalnie do 6 stopni Celsjusza.

W środę pogoda przyniesie porywisty wiatr i opady deszczu. W kolejnych dniach możemy liczyć na chwilę wytchnienia od gwałtownej pogody, jest też szansa na słońce. Pod koniec tygodnia aura znów może się popsuć.

Warunki w górach są bardzo niebezpieczne. Wieje porywisty wiatr osiągający w porywach prędkość do niemal 100 kilometrów na godzinę, miejscami pada też śnieg. Niektóre stacje narciarskie wyłączyły wszystkie wyciągi. W Tatrach i Bieszczadach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.

Zachowajcie ostrożność. W Polsce nie tylko wieje, lecz także jest burzowo.

Wtorek będzie kolejnym dniem z niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi. Będzie wiał porywisty wiatr z opadami deszczu ze śniegiem i samego śniegu. Znów lokalnie zagrzmi.

Od niedzieli wieczorem w całej Polsce w związku wichurami strażacy interweniowali prawie 3200 razy. Zginęły trzy osoby, a kilka zostało rannych. Wiatr zrywał dachy, a ulewny deszcz powodował podtopienia. Na Opolszczyźnie, po tym jak wiatr zerwał kabel energetyczny, prąd śmiertelnie poraził 16 krów. Ponadto porywy zrywały dachy z budynków, łamały drzewa i niszczyły samochody. Gwałtowna pogoda pozbawiła prądu ponad 55 tysięcy gospodarstw.

Od godzin porannych nad Polską grzmi. Zjawiskom towarzyszą opady krupy śnieżnej.

Niż Sabina pustoszy Polskę. Niestety najbliższy czas także upłynie nam pod jej znakiem. Utrzymają się groźne porywy wiatru, znów pojawią się burze, nie zabraknie także śniegu.

Pogoda w górach jest bardzo niebezpieczna. Ratownicy Górskiego I Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przestrzegają przed wyjściem w teren. W Bieszczadach porywy wiatru osiągają prędkość do 150 kilometrów na godzinę.

Pogoda w poniedziałek w całym kraju będzie niebezpieczna. Wszędzie będzie silnie wiało, prognozowane są opady deszczu, śniegu, możliwe są też burze. Temperatura wzrośnie aż do 12 stopni Celsjusza.

W nocy z niedzieli na poniedziałek aura przyniesie spore utrudnienia na drogach. Podobnie zapowiada się początek tygodnia.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do osób przebywających na południu Polski. Bardzo groźny będzie tam wiatr. W całej Polsce obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przed tym zjawiskiem. Są miejsca, gdzie alarmy mają trzeci - najwyższy - stopień. Porywy mogą osiągać maksymalną prędkość do 120 kilometrów na godzinę.

Do Polski z dużą prędkością wtargnie atlantyckie powietrze. Po kilku słonecznych dniach przed nami radykalna zmiana pogody - ustępuje wyż, który w weekend zapewnił nam stabilną i spokojną aurę, a rozwija się niż z opadami i silnym wiatrem.

Do Polski zbliża się silny wiatr, którego porywy mogą osiągać miejscami ponad 100 kilometrów na godzinę. Dodatkowo w ciągu kolejnych dni pogoda ma się znacznie zmienić. W programie "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24 prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski opowiedział, co spowoduje w naszym kraju tak dynamiczną sytuację.

Kierowcy w niedzielę muszą być przygotowani na utrudnione warunki drogowe.

W niedzielę z każdą godziną na niebie będzie pojawiało się coraz więcej chmur. Termometry wskażą do 11 stopni Celsjusza. Powieje silny wiatr, miejscami może rozpędzać się do 100 kilometrów na godzinę.

Jeszcze w niedzielę będziemy mogli cieszyć się pogodną aurą w wielu regionach Polski. Kolejne dni upłyną pod znakiem opadów deszczu i deszczu ze śniegiem. Powieje też dość silny wiatr, który w górach możne wiać z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę.

Sobota na terenie całego kraju upłynie z bardzo dobrymi warunkami do jazdy.

Pierwszy dzień weekendu w całej Polsce okaże się słoneczny. Termometry wskażą do 10 stopni Celsjusza.

W ciągu następnej doby Polska będzie pod wpływem wyżu Frank znad Rumunii.

Zapowiada się pogodny i ciepły jak na pierwszą połowę lutego weekend. Termometry pokażą miejscami nawet 12 stopni Celsjusza. Od poniedziałku nastąpi zmiana - pojawi się deszcz, deszcz ze śniegiem i porywisty wiatr.

Piątek upłynie pod znakiem opadów deszczu lub deszczu ze śniegiem. W górach sypnie śniegiem. Na termometrach zobaczymy maksymalnie 7 stopni Celsjusza.

W piątek podróżowanie utrudnią opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Nawierzchnie będą śliskie.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej alarmuje przed przekroczonym stanem ostrzegawczym na rzekach w kilku miejscach w Polsce. W mocy są ostrzeżenia hydrologiczne pierwszego i drugiego stopnia.

Jeszcze w piątek wystąpią opady deszczu i deszczu ze śniegiem. W weekend rozpogodzi się, a termometry pokażą 11 stopni Celsjusza. Ten pogodny epizod nie potrwa jednak długo.

"Wisi nad nami widmo suszy, gdyż prognozy na najbliższe pół roku są niepokojące. Analizy potwierdzają, że jest dużo cieplej niż w ostatnich dziesięcioleciach, do tego superkomputery największych ośrodków prognostycznych świata wyliczają na kolejne miesiące dla naszego kawałka Ziemi spore odchylenie średniej temperatury miesięcznej od normy z wielolecia. Absurd? Nie - twarda rzeczywistość" - pisze dla nas synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.

W czwartek aura nie będzie sprzyjać podróżującym.

W przeważającej części kraju należy spodziewać się słabych opadów deszczu ze śniegiem. W górach sypnie śnieg. Dzień upłynie pod znakiem silniejszych porywów wiatru.