Bezdeszczowa aura może cieszyć ludzi, jednak dla przyrody często stanowi katastrofę. Intensywne opady podczas burz nie są w stanie zapewnić ściółce leśnej odpowiedniej wilgotności, a w lasach coraz częściej dochodzi do pożarów. Większość z nich wybucha z winy człowieka.
- Wystarczy jedna iskra, aby doszło do pożaru. Od początku roku w polskich lasach takich pożarów było prawie trzy tysiące, z czego prawie tysiąc w województwie mazowieckim - poinformował starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej. Ogień przeważnie zaprósza człowiek.
- Połowa pożarów jest wynikiem podpalenia, natomiast ta druga połowa to nieostrożność człowieka w lesie -powiedział Tomasz Międzyrzecki, zastępca nadleśniczego nadleśnictwa Miękinia w rozmowie z reporterką TVN24. Dodał, że zaledwie jeden ich procent wybucha z innych niż przyczyn, niż działalność ludzka, na przykład po uderzeniu pioruna.
Duże zagrożenie
Z danych przedstawionych przez Lasy Państwowe w piątek o godzinie 13 wynika, że zagrożenie pożarowe jest duże w większości kraju (kolor czerwony). Jest też wiele regionów, w których zagrożenie określane jest jako średnie (kolor żółty).
Wilgotność ściółki w lasach jest niska. - Wynosi poniżej dziesięciu procent, więc można powiedzieć, że to jest wilgotność kartki papieru. Choćby rzucenie niedopałka, rozpalenia grilla i przeniesienie się iskry na tę ściółkę może spowodować wielką tragedię, czyli pożar lasu - przestrzegał Międzyrzecki.
Lasy Państwowe przypominają, że kiedy przez pięć kolejnych dni wilgotność ściółki mierzona o godzinie 9 jest niższa niż 10 procent nadleśniczy wprowadzają okresowe zakazy wstępu do lasów.
Monitoring z wysokości
Monitoring pożarów odbywa się na przykład poprzez obserwacje ze specjalnych wież. Jedna z nich stoi właśnie w Miękini. Ma 33 metry. Jeszcze w zeszłym roku nad sytuacją czuwał człowiek, w tym roku zastąpiły go kamery.
- Kamery, które znajdują się na szczycie wieży, analizują na żywo, czy mamy jakieś zadymienie i tę informację przekazują do punktu alarmowo-dyspozycyjnego - mówił Międzyrzecki. - Jeżeli mamy do czynienia z ciemnym, czarnym dymem to jest duże prawdopodobieństwo, że nie palą się łąki, tylko może to być pożar lasu - dodał.
Nie można jednak wykluczyć, że dym ma inne pochodzenie, na przykład wydobywa się z komina. Dzięki kamerom można przybliżyć obraz i upewnić się, jakie jest źródło dymu.
Pożary najgroźniejsze dla lasów
Jak zapobiegać nieumyślnemu podpaleniu? - Musimy pamiętać, że w tak szczególnym okresie, kiedy występuje tak duży stopień zagrożenia, nie wolno nam w lesie na terenach śródleśnych, a także w promieniu stu metrów od lasów rozpalać ognisk, grillować oraz wyrzucać niedopałków papierosów -podkreślił Frątczak.
Międzyrzecki uważa, że to właśnie pożary są najgroźniejszym zagrożeniem dla lasów.
- Las rośnie powoli, długo - powiedział. Wiek dojrzałości osiąga średnio po stu latach. - Pożar może to wszystko zniszczyć w ciągu kilku minut - podsumował Międzyrzecki.
Posłuchaj całej rozmowy z Tomaszem Międzyrzeckim:
Autor: ao/aw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Lasy Państwowe