Na stronie internetowej hotelu La Reunion wciąż widnieją kolorowe zdjęcia, ukazujące zielone otoczenie gwatemalskiego kurortu. Dzisiaj ten obraz pozostaje jedynie wspomnieniem po tym, jak Wulkan Ognia wyrzucił niszczycielskie chmury gazów wulkanicznych, popiołów i okruchów skalnych.
Wybuch Wulkanu Ognia w Gwatemali, który zabił co najmniej 99 osób, odmienił całkowicie także krajobraz. Widać to między innymi na zdjęciach hotelu La Reunion, znajdującego się w Alotenango.
Wcześniej soczyście zielona trawa, porastająca pola golfowe wokół hotelu, teraz pokryta jest warstwą wulkanicznego pyłu. Nagranie z drona wykonane w 2016 roku przez Don Drone Guatemala oraz zdjęcie zrobione w poniedziałek ukazują, jak drastycznie erupcja wpłynęła na tamtejszy region.
Obraz przed i po
Hotel, który został pogrzebany pod pyłem wulkanicznym, znajduje się w odległości około siedmiu kilometrów od Wulkanu Ognia (z hiszp. Volcan de Fuego). Przed erupcją, do której doszło w niedzielę, stożek niejednokrotnie wyrzucał z siebie chmury dymu, co stanowiło atrakcję turystyczną. Tym razem było jednak inaczej.
Tak wyglądał hotel La Reunion w poniedziałek:
Udana ewakuacja
Wszyscy goście hotelu oraz jego pracownicy zostali bezpiecznie ewakuowani po niedzielnej erupcji.
"Dziękujemy wszystkim, którzy od pierwszej chwili nieśli słowa otuchy i oferowali swoją pomoc, abyśmy mogli pójść dalej" - poinformował hotel La Reunion na swojej stronie. Jego pracownicy wyrazili również solidarność z ofiarami wybuchu wulkanu. "Jesteśmy zjednoczeni i modlimy się, aby przezwyciężyć tę sytuację. Aktywnie pomagamy ofiarom" - czytamy w oświadczeniu.
Jak podał Krajowy Instytut Sejsmologii i Wulkanologii, niedzielna erupcja była najsilniejszą zarejestrowaną w ostatnich latach - Volcan de Fuego wyrzucał słupy popiołów na wysokość 10 tysięcy metrów.
Autor: amm/aw / Źródło: CNN, Don Drone Guatemala