W ramach pilotażowego badania klinicznego naukowców z Embryotools z Parku Naukowego w Barcelonie i Instytutu Życia w Atenach na świat przyszło dziecko, które ma "troje rodziców". Technika leczenia niepłodności, dzięki której urodził się chłopiec, przez wielu lekarzy uważana jest za kontrowersyjną.
Chłopiec, ważący niecałe trzy kilogramy, urodził się dzięki zastosowaniu techniki zwanej MST (Maternal Spindle Transfer). Po porodzie zarówno matka, jak i dziecko czują się dobrze. Dr Nuno Costa-Borges, dyrektor i współzałożyciel Embryotools, przekazał, że jest to rewolucja dla rodziców walczących z niepłodnością.
Wszystko za sprawą współpracy hiszpańskiego centrum ze specjalistami z Instytutu Życia w Atenach. W prowadzonych przez nich badaniach wzięło udział 25 kobiet poniżej 40. roku życia. Kobiety miały za sobą już co najmniej dwie nieudane próby zapłodnienia metodą in vitro (IVF).
Procedura MST została opracowana, by wspomóc kobiety, które cierpią między innymi na choroby mitochondrialne, a próby zapłodnienia in vitro kończą się niepowodzeniem. O możliwości udziału w badaniach klinicznych dowiedziała się 32-letnia Greczynka. Była po czterech nieudanych próbach zapłodnienia in vitro. Dzięki MST urodziła zdrowego synka.
Materiał genetyczny od trzech osób
Metoda MST pozwala na to, by kobieta cierpiąca m.in. na chorobę mitochondrialną nie przekazywała jej swoim dzieciom. W tym przypadku z komórki jajowej dawczyni zostało usunięte jądro komórkowe, a w jego miejsce wstawiono jądro komórkowe pochodzące z komórki jajowej matki. Następnie tę komórkę zapłodniono metodą in vitro, po czym doszło do implantacji zarodka matce z chorobą mitochondrialną. Embrion, który powstał w wyniku zapłodnienia, jest więc genetycznie spokrewniony z trzema osobami. Tym sposobem unika się przekazania dziecku mitochondriów matki.
Dr Nuno Costa-Borges podkreślił, że jest to użyteczna metoda w leczeniu niepłodności. Wspomniał również, że w tym przypadku 99 procent genów dziecka pochodzi od matki i ojca, a tylko jeden procent od dawczyni komórki jajowej.
- Jesteśmy bardzo dumni, że możemy ogłosić międzynarodową innowację w zakresie wspomaganego rozrodu. Jesteśmy teraz w stanie umożliwić kobietom z wieloma niepowodzeniami IVF lub rzadkimi mitochondrialnymi chorobami genetycznymi posiadanie zdrowego dziecka - powiedział Dr Panagiotis Psathas, prezes Instytutu Życia w Atenach.
Metoda nadal jednak budzi kontrowersje wśród części lekarzy, którzy kwestionują etykę tej procedury. Sprzeciw wyrazili niektórzy eksperci w Wielkiej Brytanii. Twierdzą m.in., że takie rozwiązanie nie powinno mieć miejsca w przypadku matki, która nie cierpi na chorobę dziedziczną.
Dziedziczone po matce
Każdego roku dzieci rodzą się z poważnymi chorobami pochodzenia mitochondrialnego, z których wiele jest śmiertelnych. Są wywołane przez mutacje w niewielkich fragmentach DNA, znajdujących się w mitochondriach, które są miejscem wytwarzania energii dla każdej żywej komórki. Ich rola w oocycie jest bardzo złożona i warunkuje m.in. jakość komórek rozrodczych, a także ich zdolność do podziałów, zapłodnienia lub podtrzymania rozwoju zarodku. Prawidłowa ilość funkcjonalnych mitochondriów wpływa na prawidłową implantację zarodka oraz utrzymanie ciąży.
Choroby mitochondrialne związane są m.in. z mutacjami w genomie mitochondrialnym i dziedziczone są wyłącznie w linii matczynej. Zespół MELAS znajduje się wśród najczęściej występujących chorób mitochondrialnych. Objawy z nim związane to m.in. napady padaczki czy karłowatość, które obserwuje się pomiędzy drugim a dziesiątym rokiem życia.
Z metody MST korzystano już wcześniej u rodzin z Meksyku, Jordanii i Ukrainy, by matki nie przekazały dzieciom choroby dziedzicznej. W 2018 roku lekarze z Newcastle otrzymali pozwolenie na narodziny dzieci z udziałem trzech osób. Narodziny dziecka dzięki technice MST to pierwszy przypadek, gdy metoda ta została zastosowana z powodu bezpłodności matki.
Autor: sc/aw / Źródło: BBC, independent.co.uk, pcb.ub.edu