- Na początku pomyślałem, że spadłem z góry - mówi mężczyzna, który przeżył uderzenie pioruna w kalifornijskich górach Sierra Nevada.
Mathias Steinhuber wraz z dziewczyną i przyjacielem wędrowali po górach Sierra Nevada. Mężczyzna chciał zrobić zdjęcia, ale w tym momencie na niebie pojawił się błysk i głośny huk.
- Nieopodal, chwilę później, uderzył drugi piorun - relacjonuje znajomy.
Okazało się, że turysta został porażony piorunem. Siła błyskawicy była tak duża, że zdmuchnęła z niego ubranie. Piorun dotkliwie poparzył mężczyznę, raniąc go w głowę i stopę. Co więcej, wypaliła także dziurę w jednym z jego butów.
- Wydawało mi się, że to jest sen. Obudziłem się. Krew była wszędzie, miałem rozerwane ubrania. W pewnej odległości usłyszałem swoje imię. To była moja dziewczyna. Na początku pomyślałem, że spadłem z góry - relacjonował w rozmowie z Associated Press Steinhuber.
Śmigłowiec wkroczył do akcji ratunkowej
Po rannego mężczyznę przyleciał śmigłowiec. Jak poinformował ratownik, który udzielił pomocy poszkodowanemu, Steinhuber miał oparzenia na całym ciele, jednak starał się samodzielnie iść.
Ranny został przetransportowany do szpitala Tahoe Forest w Truckee, a następnie skierowany na oddział do szpitala uniwersyteckiego Davis Hospital Center w Kalifornii. Lekarze nie byli pewni, czy mężczyzna przeżyje, ponieważ jego obrażenia były poważne. Udało się go jednak uratować.
- Ktoś powiedział mi, że szansa na zwycięstwo w loterii jest większa niż uderzenie pioruna - powiedział Steinhuber. - Wolałbym raczej wygrać w loterii - dodał.
Zobacz także, jak piorun uderza w samolot:
Autor: wd/aw / Źródło: ENEX, news.com.au