Bolid - wyjątkowo jasny meteor - pojawił się w nocy z 16 na 17 października. Naukowcy z Centrum Astronomicznego imienia Mikołaja Kopernika tłumaczą, czemu podobny widok zdarza się naprawdę rzadko.
W nocy z 16 na 17 października 2017 roku o godzinie 23:46 niebo nad południowo-wschodnią Polską rozświetlił bardzo jasny meteor - nazywany bolidem. Jego jasność była większa od jasności Księżyca w pełni.
Zjawisko zostało zaobserwowane przez aż osiem stacji Polskiej Sieci Bolidowej (ang. Polish Fireball Network - PFN).
Wstępne analizy mówią o blasku na poziomie -15 magnitudo. Wenus ma -4 magnitudo, Księżyc już -12, a Słońce aż -26 mag.
Gwiazdka z nieba
Wstępna analiza obserwacji została już przeprowadzona i wynika z niej, że zjawisko trwało niespełna trzy sekundy. Rozpoczęło się na wysokości 104.1 km, a skończyło na 33.8 km. Obserwowana prędkość początkowa to 40.6 km/s, a końcowa 15 km/s. Bolid zdawał się wybiegać z obszaru znajdującego się nad konstelacją Wielkiej Niedźwiedzicy. Prawdopodobnie należy on do roju Lambda Draconidów.
Meteor pozostawił po sobie jasny ślad, który rozwiewał się przez kilkadziesiąt minut. W drugiej fazie lotu doszło do fragmentacji na trzy, cztery części. Prędkość końcowa meteoru jest spora, więc szanse że mamy do czynienia ze spadkiem meteorytu jest znikoma.
Profesor nadzwyczajny Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk w Warszawie tłumaczy, czym jest bolid:
- Bolid to bardzo jasny meteor, jaśniejszy niż Wenus. Takie bolidy są w stanie pojawić się na nocnym niebie raz na kilka dni, jednak to, co widzieliśmy teraz, było wyraźnie jaśniejsze - ostatni bolid, który był przynajmniej równie jasny pojawił się nad Polską w październiku 2015 roku - tłumaczył. - Są takie okresy, gdy jest ich więcej - pojawiają się często wraz z rojem meteorów i takim przykładem są choćby Perseidy - wówczas takich bolidów może przemknąć nawet kilka - dodał.
Nieprzewidywalny blask
- To zjawisko, którego nie byliśmy w stanie przewidzieć, bo ten rój ma stosunkowo niską aktywność jednego lub dwóch zjawisk na godzinę - tłumaczył profesor Olech.
Spytany o rozmiary bolidu oraz o to, czy istnieje prawdopodobieństwo, że któryś z tych obiektów uderzy w Ziemię:
- Meteory są zwykle rozmiarów ziarenka, lecz tym razem to była pięść, bryła o rozmiarach do pół metra. Aby bolid - a następnie meteor - uderzył w powierzchnię Ziemi, jego prędkość musi spaść poniżej 5 kilometrów na sekundę. Tym razem jego prędkość wyniosła 15 kilometrów na godzinę, więc nie miał możliwości uderzyć w powierzchnię. Wiąże się to ze zjawiskiem ablacji - dodał.
Przelotowi bolidu towarzyszą zwykle efekty akustyczne określane jako grzmoty, odgłosy pisku opon czy wystrzałów z karabinu maszynowego. Wyjątkowo jasne bolidy (o jasności większej niż −15 mag) nazywane są superbolidami, a bolidy widziane w dzień to bolidy dzienne.
Nocny patrol
- W Polsce zajmuje się tym Centrum Astronomiczne Mikołaja Kopernika oraz Polska Sieć Bolidowa. Kamery przeczesują nocne niebo w poszukiwaniu bolidów, a mamy ich w całej Polsce już 70. Gdy weźmiemy pod uwagę pomiary z dwóch stacji, jesteśmy w stanie przewidzieć ich trajektorię oraz ewentualne miejsce upadku - informuje profesor Olech.
Polish Fireball Network to projekt realizowany przez Pracownię Komet i Meteorów (PKiM) i Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie, a jego głównym zadaniem jest rejestracja jasnych meteorów nad terytorium naszego kraju, określanie ich trajektorii w atmosferze, orbit w przestrzeni kosmicznej oraz miejsc potencjalnych spadków meteorytów.
Bolid z nocy z 16 na 17 października 2017 roku to najjaśniejsze zjawisko zaobserwowane nad Polską od czasu nocy bolidów związanych z rojem Taurydów Południowych, która miała miejsce 31 października 2015 roku i podczas której PFN zaobserwował dwa ekstremalnie jasne bolidy.
Obejrzyj nagranie bolidu z 2015 roku:
Autor: sj/aw / Źródło: Pracownia Komet i Meteorów, Arkadiusz Olech
Źródło zdjęcia głównego: Polish Fireball Network/ Piotr JaSzdr