Sezon huraganowy rozpoczyna się dopiero za kilka dni, a pierwsza burza subtropikalna pojawiła się już nad Morzem Karaibskim. Towarzyszą jej obfite opady deszczu i porywisty wiatr. Alberto może przybrać na sile.
Za kilka dni rozpocznie się sezon huraganowy, a pierwsza burza już pojawiła się nad Morzem Karaibskim. W sobotę wieczorem polskiego czasu znajdowała się około 160 kilometrów na południowy wschód od meksykańskiej wyspy Cozumel.
Subtropikalna burza Alberto przemieszcza się powoli na północ z prędkością około 15 kilometrów na godzinę. Jak podaje Narodowe Centrum Huraganów (U.S. National Hurricane Center) w ciągu najbliższych 48 godzin, zmierzając w stronę Zatoki Meksykańskiej, może przybrać na sile. Z doniesień meteorologów z Miami wynika, że maksymalna prędkość wiatru wyniesie 65 km/h.
Alberto nad Zatoką Meksykańską
- W ten weekend intensywne opady deszczu wystąpią na Półwyspie Jukatan, na zachodzie Kuby, Florydzie i północno-wschodniej części Zatoki Meksykańskiej - informuje Narodowe Centrum Huraganów. Alberto może spowolnić po tym jak już znajdzie się nad lądem.
Przewiduje się, że subtropikalna burza może dotrzeć nawet do amerykańskiego wybrzeża Zatoki Meksykańskiej. Alberto stanowi zagrożenie dla mieszkańców na południowym wschodzie USA. W konsekwencji może spowodować poważne podtopienia.
Sezon huraganów nad Oceanem Atlantyckim rozpocznie się pierwszego czerwca i będzie trwał do 30 listopada.
Pokłosie zeszłorocznych huraganów
- Postęp, jakiego dokonaliśmy za pomocą naszego sprzętu w ciągu ostatniego roku oraz to, jak zwiększyły się nasze możliwości w przewidywaniu rozwoju groźnych burz, jest niebywały - powiedział Willbur Ross sekretarz handlu USA. Dodał, że zeszłoroczny, katastrofalny w skutkach sezon huraganowy wymusił konieczność stworzenia bardziej aktualnych i dokładnych prognoz.
Meteorolodzy NOAA twierdzą, że istnieje 70-procentowe prawdopodobieństwo powstania od 10 do 16 burz w tym roku. Ich prędkość wiatru przekroczy 62 kilometry na godzinę. Od pięciu do dziewięciu z nich może stać się huraganami przekraczającymi 120 km/h. Z kilku tych burz mogą utworzyć się huragany kategorii trzeciej, czwartej lub piątej, z prędkością wiatru w granicach 178 km/h.
Huragany są coraz silniejsze
Prawdopodobieństwo rozwoju słabego El Niño w połączeniu z temperaturą morza utrzymującą się na poziomie przeciętnych wartości, mogą spotęgować siłę nadchodzącego sezonu huraganowego. Te czynniki wpływają na powstawanie coraz silniejszych huraganów nad Atlantykiem.
Trzeba przygotować się na najgorsze
- Ten sezon nie przyniesie aż tak dużo niszczycielskich huraganów. Ale uważam, że należy informować o wszystkim ludzi. Wystarczy jedna, potężna burza, która spowoduje ogromne zniszczenia - ostrzega Kottlowski, meteorolog z AccuWeather.
- Musisz być przygotowany na najgorsze - mieć plan huraganowy. Lokalne władze posiadają zalecenia dotyczące tego, jak taki plan skonstruować w odniesieniu do miejsca, w którym mieszkasz - dodaje na koniec Kottlowski.
Groźnie również w innych rejonach Pacyfiku
NOAA wydała również prognozę dotyczącą sezonu huraganowego. Mogą rozwinąć się nad wschodnimi i centralnymi akwenami Pacyfiku.
Część wschodnia oceanu może być narażona na 14 do 20 burz. Mogą z nich powstać huragany, a kilka ma szansę przeistoczyć się w gwałtowniejsze huragany.
W centralnych regionach Pacyfiku występuje prawdopodobieństwo, że powstanie od trzech do sześciu cyklonów, wliczając w to również depresje tropikalne, burze tropikalne i huragany.
Autor: dd, anw/aw / Źródło: NOAA, accuweather.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA