25 mln ludzi żyjących w promieniu 100 km od słynnej meksykańskiej "dymiącej góry" zostało w czwartek postawionych w stan gotowości. Tylko jeden człowiek jest spokojny o to, jak zachowa się wulkan.
Popocatepetl jest aktywny już od ponad miesiąca, od tego czasu na obszarze od Mexico City po miasto Pueblo wszyscy patrzą na niego z przestrachem. Lokalne władze, wraz z 25 mln mieszkańcami obszarów położonych w promieniu 100 km od wulkanu, obawiają się wybuchu.
W czwartek, kiedy wylkan zwany też El Popo bądź Don Goyo, czyli "dymiąca góra", wyrzucił z siebie pył, ogłoszono stan alarmowy we wszystkich miejscowościach położonych u podnóża góry.
67-latek rozmawia z wulkanem
Na całej Wyżynie Meksykańskiej, gdzie znajduje się Popocatepetl, o przyszłość nie martwi się tylko jeden człowiek - 67-letni Antonio Analco, który od sześciu dekad... rozmawia z wulkanem w czasie snu. Podobnie jak wcześniej jego matka i dziadek.
- Don Goyo mówi, że wszyscy jesteśmy bezpieczni, że nie wyrządzi nam krzywdy - dzieli się przesłaniem wulkanu mężczyzna. - Jeśli będzie zamierzał wybuchnąć, uprzedzi mnie, a ja was - zwraca się do mieszkańców wioski Santiago Xalizintla, z której pochodzi.
Autor: map/mj / Źródło: APTN