W zaledwie dwie godziny pod wodą znalazła się Timisoara w Rumunii. Spadło tyle deszczu, że miejscowe studzienki i systemy kanalizacyjne nie nadążały z odprowadzaniem wody.
Jak informują lokalne media, w nocy czwartku na piątek w Timisoarze na zachodzie Rumunii spadł obfity deszcz. Ulewa trwała zaledwie dwie godziny, ale to wystarczyło, by główne ulice miasta zaczęły przypominać rwące potoki. Miejscami woda sięgała metra. Ruch drogowy i tramwajowy został sparaliżowany, a samochody - zalane.
Obfite opady przyczyniły się również do podtopienia piwnic, domów mieszkalnych, parkingów. Studzienki miejskie nie wytrzymywały naporu wody. Pełne ręce roboty mieli strażacy, którzy pomagali odpompować wodę z piwnic.
Może jeszcze padać
Lokalni synoptycy twierdzą, że fealnej nocy spadło więcej wody niż wynosi standardowy limit na jeden miesiąc. To nie koniec opadów - deszczowy zapowiadał się także początek weekendu. Wypogodzić ma się dopiero od niedzieli.
Autor: PW/kka / Źródło: ENEX