Lawina zepchnęła do szczeliny Aleksandra Ostrowskiego, który zjeżdżał na nartach na stoku ośmiotysięcznika Gaszerbrum II - poinformował w poniedziałek wieczorem Jerzy Natkański, dyrektor Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Akcja poszukiwawcza himalaisty została zakończona.
- Nie ma stuprocentowej pewności, że spadające masy śniegu wepchnęły Olka do lodowej szczeliny, ale z doniesień z Pakistanu wynika, że ta wersja jest wielce prawdopodobna. O lawinie mówili m.in. Hiszpanie, którzy schodzili z sąsiedniej góry Gaszerbrum I - powiedział Natkański, który brał udział w kilkunastu wyprawach w góry wysokie, w tym kilka razy zimą.
Wcześniej, w godzinach popołudniowych, ekipa która brała udział w poszukiwaniu Ostrowskiego, wróciła do bazy. Teren zaginięcia polskiego alpinisty został przeszukany, ale żadnych śladów nie znaleziono. Ze względu na trudne warunki pogodowe podjęto decyzję, że akcja nie będzie kontynuowana.
„Łączymy się w smutku z rodziną i przyjaciółmi Olka” – napisał na swej stronie zarząd Fundacji.
Chciał zjechać na nartach
27-letni Ostrowski i 32-letni Piotr Śnigórski atak szczytowy, prowadzony bez wsparcia przewodników wysokogórskich i dodatkowego tlenu, rozpoczęli 21 lipca. Ich celem było dokonanie pierwszego polskiego zjazdu na nartach z tego ośmiotysięcznika.
Po dwóch dniach dotarli do obozu III. 24 lipca podjęli próbę wejścia na wierzchołek Gaszerbrumu II, jednak po 12-godzinnej wspinaczce w głębokim śniegu zawrócili z wysokości ok. 7600 m i wycofywali się do niższych obozów na nartach. Między drugim a pierwszym obozem Śnigórski utracił kontakt wzrokowy z partnerem.
Koniec akcji poszukiwawczej. Komunikat w sprawie akcji poszukiwawczej Olka Ostrowskiego.Jak przekazał Jerzy Natkański ... Posted by Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki on 27 lipca 2015
Jeździł od 3. roku życia
Ostrowski urodził się w 1988 roku w Wetlinie, wsi położonej w sercu Bieszczad. Był ratownikiem Grupy Bieszczadzkiej GOPR, członkiem krakowskiego Klubu Wysokogórskiego. W ubiegłym roku jako pierwszy Polak zjechał na nartach z Czo Oju (8201 m), a te zakładał na przydomowym pagórku, gdy miał trzy lata. W czasie studiów wstąpił do klubu AZS Uniwersytet Jagielloński, ale - jak napisał na swojej stronie - z czasem przestało go bawić ściganie się w obcisłych strojach. Wtedy też z wycieczek w góry bardzo często wracał na nartach. Wybierał coraz trudniejsze szlaki - najpierw w Tatrach, potem w Alpach. Ekstremalna pasja stała się jego sposobem na życie. W wymarzone Himalaje wyruszał samotnie, bo na zorganizowanie ekspedycji nie było pieniędzy. Fundusze zbierał m.in. poprzez portale crowdfundingowe.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Uwe Gille/wiki (public domain)