"Nie ścigamy się", wygrana i wymazany wynik

Harpagan 49
Harpagan 49
Harpagan 49

Od "relaksacyjnego startu" do niespodziewanego zwycięstwa. Taki był Harpagan 49 - tym razem na krótszym dystansie 25 km.

"Na krótkich dystansach jestem słaba", "pobiegnę to relaksacyjnie ze znajomymi", "nie walczę o wynik, i tak nie liczy się do pucharu, to będzie spacerek" - myślę przed startem Harpagana 49 w Kaliskach na Pomorzu. Tym razem nie biegnę zwyczajowych 50 km, tylko dystans o połowę krótszy. Jak będzie? Nie wiem. Ale się nie boję. Bo nie wiem!

Do tych myśli dopasowuję wszystko przed startem - objadam się, długo siedzę ze znajomymi wieczorem, nie denerwuję się startem i w ogóle wszystko jest inaczej niż zwykle. Poziom wyluzowania jest megawysoki!

Chaos przygotowań

Takie samo, jak zwykle - na "50" - jest tylko pakowanie plecaka. Kompletnie nie wiem, co będę jeść i ile ten bieg zajmie, dlatego pakuję się "bezpiecznie". Jak zawsze, biorę trzy wafelki Góralki. Po co aż tyle? Nie wiem. Tak jest zawsze i już. A że tym razem będzie krócej... to rezygnuję z czołówki. "W końcu od 9:30 do 20 to nie będziemy iść" - myślę. Wpycham też lekką biegową wiatrówkę - na wypadek, gdyby nagle i niespodziewanie się ochłodziło (ach to wspomnienie Funeksu, czyli zimowego piekła z odczuwalną temperaturą -15!).

Nie mój podpis i start

Pierwsza niespodzianka spotyka mnie jeszcze przed startem. Przy odbiorze numerów okazuje się, że pod moim oświadczeniem, że wszystko dziś robię na własną odpowiedzialność, ktoś już wcześniej się podpisał! Bałagan kosztuje mnie trochę nerwów, ale wszystko szybko udaje się opanować - w efekcie dostaję nowy numer.

Po chwili odbieram mapę i razem z Monią, Marcinem i Błażejem już jesteśmy w trasie. Moi towarzysze w takich zawodach startują po raz pierwszy - wiedzą jeszcze mniej niż ja. Proponuję im warianty zdobywania kolejnych punktów, pokazuję, jak rozpoznawać teren i jak sprawdzać numery leśnych kwartałów. Wydaje się, że ogarniają, chociaż niektórzy twierdzą, że za diabła nie wiedzą, o co chodzi.

Mapa trasy TP 25 na 49. edycji Harpaganawww.harpagan.pl

Teraz już ściganie

Lecimy tak razem na pierwsze dwa punkty, dobrze nam idzie. Prędkość nie jest zawrotna, widzimy przed sobą innych zawodników, ale przecież nie przyszliśmy się ścigać. W końcu na drodze do punktu trzeciego Monia każe lecieć, sama chce więcej iść. Twierdzi też, że poradzi sobie z mapą. - Nie wiem jeszcze po co mi kompas - przyznaje ze śmiechem. - Do orientowania mapy, sprawdzasz, czy drogi dobrze się wyginają! - mówię, ale chyba nie jest przekonana. Z Monią zostaje Marcin. - Na pewno? - dopytuję jeszcze kilka razy. - Tak, lećcie! - mówią. OK. Od tego momentu z Błażejem bez słowa zmieniamy taktykę: wiemy, że od teraz zaczynamy wyścig.

Pomyłka za kwadrans

Punkty wchodzą nam leciutko jeden po drugim. Męczą tylko długie proste przeloty leśnymi przecinkami i to, że w zasadzie nic nie trzeba szukać - mapy są bardzo dokładne, a na punktach oprócz lampionów w namiotach rezydują wolontariusze. Nie da się ich przeoczyć! I gdy już wydaje się, że trudno nie będzie, zakręcam się jakoś jak słoik ogórków.

Plan jest taki: dobiec do przecinki, odmierzyć 500 metrów, skręcić w las i tam na skraju małej polanki będzie punkt. Proste, nie? Odmierzamy, skręcamy, jest niby polanka (a raczej wyręb lasu), ale punktu ani widu ani słychu. "Co jest?" - myślę. Wszystko przecież się zgadza, ale coś jakby nie do końca. Robimy pętlę, namierzamy się znów, cofamy, idziemy wzdłuż młodszego lasu i... jest punkt! Pomyłka kosztuje nas kwadrans i niebardzo wiem, skąd się wzięła. Ale OK, sprawdzimy na mecie. Teraz dzida!

Droga, której nie ma

Potem jest jeszcze incydent z drogą. Na mapie widzimy ścieżkę, która ma nas naprowadzić prosto na punkt. Ma być, potem na chwilę zaniknie i jeżeli dobrze przetniemy na azymut jeden leśny kwadrat, trafimy na jej kontynuację. Gdy wbiegamy w zarośla, zwalniam, żeby za wszelką cenę utrzymać kierunek i wynawigować prosto w poszukiwaną drogę. Błażej leci na wyczucie - kompas z plecaka wyciąga tylko czasami. Po chwili jest! Idealnie celuję w słabo widoczną ścieżkę. Jest cała zarośnięta trawą, ale jest coś, co ją wyróżnia: to dwa zagłębienia, zupełnie jakby kiedyś jeździły tędy wozy.

- Nie wiem, gdzie ty tu widzisz drogę - wątpi Błażej, ale leci za mną. Przyznaję mu się do mojej dziwnej "zajawki" - pasjonuje mnie strasznie szukanie starych dróg! I w porównaniu z zapomnianymi duktami leśnymi w Beskidzie Niskim, ta nasza jest w świetnym stanie. Błażej trochę nie dowierza, ale w chwili, gdy dobijamy prosto do skrzyżowania dróg, na którym mieliśmy się znaleźć, przekonuje się do mojego wariantu. - W życiu bym tędy nie poszedł! - przyznaje jednak.

Meta

Gdy na kolejnym punkcie patrzę na listę numerów, które już tam były, zamurowuje mnie. Widzę tylko pojedyncze liczby zaczynające się na "4", a to oznacza, że na naszym dystansie 25 km jesteśmy w czołówce. Jak tak, to trzeba grzać! Teraz nie ma już lenienia się, jest tylko ostatni punkt i meta. Kilka prostych odcinków, odbijamy punkty i bez zatrzymywania lecimy do szkoły w Kaliskach. "Oby tylko nie było żadnej dziewczyny, bo będzie trzeba się ścigać!" - błagam w duchu. Wbiegamy na szosę, prosto, w prawo, w lewo wzdłuż lasu, jeszcze tylko przeciąć drogę i już widać szkołę. Zew mety jest teraz najmocniejszy. Brama, zakręt, odbijamy finisz, przechodzimy przez sflaczałą metę, która nie zdążyła się do naszego przybiegnięcia nadmuchać, jemy jabłka, sprawdzamy wyniki i... jestem pierwsza! Ale numer. Przecież wcale nie goniłam po zwycięstwo, po prostu robiłam swoją robotę.

Walka chłopaków

Nie mija kwadrans, jak na mecie zjawiają się przyjaciele z trasy na 50 km. Chłopaki ścigali się jak pokręceni! Dwóch najlepszych pokonało całość w niecałe pięć godzin, trzeci w 5:43, a czwarty - Kwito, czyli Piotr Kwitowski - w niecałe dwie minuty dłużej. Przy biegach na orientację to jest jak mgnienie! Kolejni wpadają na metę w podobnych 2- i 3-minutowych odstępach. Po nieco ponad sześciu godzinach zjawia się też Ania z naszej ekipy. - Jesteś pierwsza! - gratuluję jej. Dziwi się. Niedługo potem okazuje się, że przy jednym z punktów już niedaleko końca zobaczyła Dorotę, swoją rywalkę z trasy, i odeszła jej aż na 20 minut! Ależ niesamowite wyczyny na tym Harpaganie!

Omawiamy warianty dojścia do punktów i w tych rozmowach wychodzi, skąd moja pomyłka z odległością przy niby-polance. Po pierwsze - nie była to żadna niby-polanka, o czym wiedziałabym, gdybym przeczytała opis punktu. Jak wół widniała tam "granica kultur", a nie "brzeg polany". Po drugie - może nie powinnam się do tego przyznawać, ale co tam... - dopiero na mecie zorientowałam się, że biegniemy na mapach o innej skali niż zwykle! Wstyd, wstyd, wstyd! Przewstyd! Jak tak można?! Nie było to 1:50 000, ale 1:25 000, czyli dystans w terenie był dwa razy mniejszy niż wymierzałam na mapie. Ponieważ jednak zwykle orientuję się w terenie po innych elementach niż pokonane odległości (górki, granice lasów, drogi), nie przeszkadzało mi to zupełnie w innych momentach biegu. No i po trzecie w końcu: nie dość, że pomyliłam skalę, to w ogóle pomyliłam się w rachunkach! Ale o tym to już szkoda gadać...

Nasza trasa na Harpaganie 49:

Skasowany wynik

Szczęśliwi wracamy w końcu z mety do naszej wynajętej kwatery kilka kilometrów dalej. Wieczorem czeka nas jeszcze dekoracja. Z Asią, która też jest z nami, odbieramy trofea za zeszłoroczne wyczyny w Pucharze Pieszych Maratonów na Orientację na 50 km (Asia za trzecie, ja za pierwsze miejsce), a do tego my z Anią wygrałyśmy aktualne zawody. Tylu pucharów jeszcze nie przywiozłam z jednych zawodów!

I gdy wieczorem nasze szklane trofea mamy już przy sobie, a do odebrania pozostają już tylko aktualne puchary za Harpagana, przychodzi niespodzianka. Do odbioru nagród czytają wszystkich poza mną. "No co jest? Nie uznali mi któregoś punktu?" - zastanawiam się. Ale przecież punkty miałam wszystkie, czas najlepszy. O co chodzi?! Po uroczystościach okazuje się, że dwie karty SI, czyli czipy, za pomocą których rejestrowaliśmy punkty na trasie, mają identyczne numery seryjne! W efekcie dziewczyna, która przybiegła trzy godziny po mnie, po sczytaniu karty nadpisała swój wynik na mój i automatycznie wypadłam z klasyfikacji. To tak, jakby dwie osoby miały ten sam PESEL, albo były dwie karty kredytowe o tym samym numerze. Ciekawe, ile wyników na zawodach do tej pory zaginęło przez tę wpadkę...

O bieganiu na orientację w "Studio Active" TVN Meteo Active
O bieganiu na orientację w "Studio Active" TVN Meteo Active

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Pozostałe wiadomości

Poniedziałek w części kraju zapowiada się burzowo. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia na terenie trzech województw. Najgroźniejsze zjawiska są spodziewane w Małopolsce i na Podkarpaciu.

Tu będzie groźnie. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Tu będzie groźnie. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Źródło:
IMGW

Już za kilka dni termometry pokażą wartości sięgające aż 35 stopni Celsjusza. Jak długo pozostanie z nami skwar? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed poniedziałkowymi burzami, które mogą powodować przerwy w dostawie prądu. Do mieszkańców dwóch województw wysłano SMS-owe ostrzeżenia.

Alert RCB wysłany do mieszkańców dwóch województw

Alert RCB wysłany do mieszkańców dwóch województw

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

W niedzielę przez część kraju przeszły nawałnice. Najtrudniejsza sytuacja była w Mielcu (Podkarpackie), który nawiedziła superkomórka burzowa. Wiatr uszkodził dachy i połamał drzewa, doszło też do zalań piwnic. Niektóre domy w rejonie Rzeszowa i Krosna wciąż nie mają prądu.

"Nie było nic widać. Grad tak bił w okna, że coś okropnego"

"Nie było nic widać. Grad tak bił w okna, że coś okropnego"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, TVN24, PAP

Około 130 milionów osób jest zagrożonych upałami w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ostatnich dniach padło wiele rekordów temperatury i spodziewane są kolejne. Na południowym zachodzie kraju "niebezpieczna i historycznie wysoka fala upałów dopiero się zaczyna" - ostrzegła Narodowa Służba Pogodowa (NWS).

Padają rekordy, a "historyczna fala upałów dopiero się zaczyna"

Padają rekordy, a "historyczna fala upałów dopiero się zaczyna"

Źródło:
PAP

Pogoda na dziś. W poniedziałek 8.07 w niektórych regionach Polski pojawią się przelotne opady deszczu i burze. Termometry pokażą maksymalnie 27 stopni.

Pogoda na dziś - poniedziałek 08.07. Ulga od upału, ale nie od burz

Pogoda na dziś - poniedziałek 08.07. Ulga od upału, ale nie od burz

Źródło:
tvnmeteo.pl

W sobotę wieczorem przez Polskę przetoczyły się gwałtowne burze. Wiało tak mocno, że w Międzychodzie (Wielkopolskie) pękł ponad stuletni dąb i przewrócił się na samochód. W Radgoszczy silny podmuch wiatru poderwał dwa dmuchane zamki, cztery osoby zostały ranne.

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Beryl sunie w kierunku Teksasu. Według Amerykańskiego Narodowego Centrum ds. Huraganów, żywioł przybierze jeszcze na sile i uderzy w ląd jako huragan pierwszej kategorii. Przyniesie ulewne opady deszczu, które mogą doprowadzić do powodzi.

Beryl coraz bliżej Teksasu. "Przygotujcie się na nagłe opuszczenie domów"

Beryl coraz bliżej Teksasu. "Przygotujcie się na nagłe opuszczenie domów"

Źródło:
NHC, CNN, houstonchronicle.com

Węgrzy przygotowują się na uderzenie drugiej fali upałów w tym roku. Dla całego kraju ogłoszono czerwony alert. Z prognoz wynika, że temperatura może sięgnąć 39 stopni. Wzrasta również ryzyko pożarów - w sześciu komitatach wydano zakaz palenia ognisk.

Czerwony alert przed upałem. Ma obowiązywać do piątku

Czerwony alert przed upałem. Ma obowiązywać do piątku

Źródło:
PAP, idokep.hu

Ranny strażak został uratowany w Kalifornii. Do wypadku doszło podczas akcji gaśniczej w hrabstwie Fresno, gdzie pożar wybuchł ponad tydzień temu. Ogień spalił w tym regionie ponad 5,6 tysięcy hektarów i wciąż nie został opanowany.

Ranny strażak utknął na terenie pożaru. Nagranie z akcji ratunkowej

Ranny strażak utknął na terenie pożaru. Nagranie z akcji ratunkowej

Źródło:
Reuters, Cal Fire

Co najmniej 14 osób zginęło w ciągu ostatnich dwóch dni w Nepalu. Kraj nawiedziła fala monsunowych ulew, która spowodowała poważne powodzie i osuwiska. Wciąż prowadzone są akcje poszukiwawcze.

Stolica pod wodą, odcięte całe regiony. Zginęło kilkanaście osób

Stolica pod wodą, odcięte całe regiony. Zginęło kilkanaście osób

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, The Himalayan Times, PAP

Niedźwiedzica przedostała się na teren zoo w Rumunii. Jak podały lokalne media, drapieżnik przez kilka nocy wdzierał się do ogrodu. W czasie swoich wizyt zabił trzy jelenie i emu. Ze względu na bezpieczeństwo odwiedzających, władze miasta podjęły decyzję o zastrzeleniu niedźwiedzia.

Zastrzelono niedźwiedzicę, która w zoo zabiła trzy jelenie i emu

Zastrzelono niedźwiedzicę, która w zoo zabiła trzy jelenie i emu

Źródło:
PAP, Digi24

Rośnie liczba potwierdzonych przypadków boreliozy w Polsce. Od początku roku do końca czerwca było ich 9134. To więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy odnotowano także 159 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu.

Niepokojące statystyki. Więcej zakażeń boreliozą i przypadków kleszczowego zapalenia mózgu

Niepokojące statystyki. Więcej zakażeń boreliozą i przypadków kleszczowego zapalenia mózgu

Źródło:
PAP

Do śmiertelnego wypadku doszło w Tatrach. W sobotę turysta spadł z wysokości w rejonie Orlej Perci. To najtrudniejszy szlak w polskich górach.

Mężczyzna spadł z wysokości w rejonie Orlej Perci

Mężczyzna spadł z wysokości w rejonie Orlej Perci

Źródło:
TOPR, TPN, PAP, TVN24

Od kilku dni włoski wulkan Stromboli wyrzuca w powietrze popiół i materiał piroklastyczny. Takie widoki przyciągają niektórych turystów, którzy podpływają łódkami w okolice miejsca erupcji, podziwiać niecodzienny dla nich widok.

Wulkan na włoskiej wyspie urządził spektakl. "To jak magnes"

Wulkan na włoskiej wyspie urządził spektakl. "To jak magnes"

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

Trójka polskich turystów utknęła w piątek w Tatrach Wysokich na Słowacji. Wspinacze musieli przerwać wycieczkę z powodu wychłodzenia i zmęczenia, a w górach zastał ich zmrok. Na pomoc ruszyli ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby.

Polscy turyści w pułapce. Opadli z sił, zastał ich mrok

Polscy turyści w pułapce. Opadli z sił, zastał ich mrok

Źródło:
PAP, HZS

Trąba powietrzna przeszła w piątek przez centrum miasta we wschodnich Chinach. Świadkowie uwiecznili na nagraniach żywioł porywający fragmenty budowli. Wskutek silnego wiatru zginęło pięć osób, a prawie 90 zostało rannych.

Trąba powietrzna nad miastem. Nie żyje pięć osób, wiele jest rannych

Trąba powietrzna nad miastem. Nie żyje pięć osób, wiele jest rannych

Źródło:
Reuters, The Straits Times

W Hiszpanii trwa fala upałów. Na skutek udaru cieplnego w ostatnich dniach zmarły dwie osoby - poinformowały lokalne media.

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Źródło:
ENEX, diariodesevilla.es, wetteronline.de, tvnmeteo.pl

Po wędrówce po jednym z parków w stanie Arizona, gdzie panował ponad 40-stopniowy upał, zmarł 10-latek. Chłopiec poczuł się źle, dlatego jego krewni wezwali pomoc. Niestety w szpitalu nie udało się uratować dziecka.

10-letni chłopiec zmarł po wędrówce. Do szpitala trafił "w skrajnie krytycznym stanie"

10-letni chłopiec zmarł po wędrówce. Do szpitala trafił "w skrajnie krytycznym stanie"

Źródło:
CNN, abcnews.go.com

Australijska policja stanowa z Terytorium Północnego znalazła szczątki 12-letniego dziecka, które miał zaatakować krokodyl. Dziewczynka zaginęła podczas kąpieli w potoku.

Znaleziono zwłoki dziecka, które miał zaatakować krokodyl

Znaleziono zwłoki dziecka, które miał zaatakować krokodyl

Źródło:
Reuters, ABC Australia, tvnmeteo.pl

Po ulicach peruwiańskiego miasta Santa Anita biegał byk. Zwierzę wywołało niemały popłoch wśród pieszych i kierowców. Groźnie wyglądające zdarzenie zarejestrowała kamera.

Byk biegał po ulicach miasta. Zwierzę strąciło mężczyznę z roweru

Byk biegał po ulicach miasta. Zwierzę strąciło mężczyznę z roweru

Źródło:
Reuters, LaRepublica.pe