24 maja 2014 roku naszym oczom ma szansę ukazać się nie deszcz, a prawdziwa burza meteorów, jakiej nigdy wcześniej nie oglądano. Spadające gwiazdy, których liczba może sięgać nawet tysiąca na godzinę, pochodziłyby z niedawno odkrytej komety 209P/LINEAR.
209P/LINEAR jest tzw. obiektem bliskim Ziemi (Near-Earth Object, w skrócie NEO). Odkryto ją 3 lutego 2003 roku w ramach Projektu Poszukiwania Planetoid Bliskich Ziemi im. Lincolna (The Lincoln Near-Earth Asteroid Research).
O tym, że Ziemia może znaleźć się na drodze orbitujących wokół Słońca "okruchów" komety, czego konsekwencją będzie właśnie deszcz meteorów, jako pierwsi poinformował fiński astronom Esko Lyytinen oraz Peter Jenniskens z NASA Ames Research Center. Zaraz po ich obwieszczeniu, przewidywać przyszłe zjawisko zaczęło wielu kolejnych. Wszyscy są zdania, że czeka nas nie deszcz, a "burza meteorów".
100? 400? Więcej?
- Z naszych szacunków wynika, że zenitalna liczba godzinna (w uproszczeniu - liczba meteorów, jaką może zaobserwować człowiek podczas jednej godziny- przyp. red.) będzie wahać się pomiędzy 100 a 400 meteorami na godzinę - mówi Jeremie Vaubaillon z francuskiego Institut de Mecanique Celeste et de Calcul des Ephemerides.
- Niewykluczone jednak, że spadających gwiazd pojawi się znacznie więcej. Jest duża szansa, że 24 maja 2014 roku będziemy mogli zobaczyć wszystkie drobiny, jakie odłączyły się od komety w latach 1803-1924 - dodaje i szacuje, że jeden człowiek w godzinę możme mieć szansę zobaczyć nawet tysiąc świetlistych punktów.
Większą ostrożność w prognozowaniu, ile meteorów będziemy oglądać tego dnia, wykazuje rosyjski ekspert Michaił Masłow - jego zdaniem będzie to 100 spadających gwiazd na godzinę. Jednak i Masłow podkreśla, że liczba ta może być dużo większa.
Widoczna i w Polsce
"Burza" meteorów, od której dzieli nas kilkanaście miesięcy, będzie widoczna m.in. w USA, w Kanadzie i w Polsce. To dlatego, że radiant - niewielki obszar na niebie, z którego zdają się wypadać spadające gwiazdy - znajdzie się w widocznym z naszego kraju gwiazdozbiorze Żyrafy.
Oglądanie ich może nie być jednak tak widowiskowe, jak chociażby w Stanach Zjednoczonych, gdzie pokażą się na jeszcze nocnym niebie. W Polsce będzie je można obserwować już po wschodzie słońca.
Autor: map/ŁUD / Źródło: space.com