W Radomiu rozpoczęły się opryski parków i skwerów przeciw kleszczom i komarom. Trzeci rok z rzędu akcja jest finansowana z pieniędzy z budżetu obywatelskiego.
Opryski pierwszych pięciu z dwunastu parków i skwerów wykonano w nocy ze środy na czwartek - poinformował rzecznik Zakładu Usług Komunalnych w Radomiu Marcin Gutkowski. Pozostałe miały zostać opryskane kolejnej nocy.
Akcja ma być powtórzona w połowie lipca oraz na przełomie sierpnia i września. Koszt przedsięwzięcia to 11,6 tysięcy złotych.
Dla bezpieczeństwa ludzi i zwierząt opryski są wykonywane nocą. W tym czasie obowiązuje zakaz wstępu do parków.
To już trzeci rok
Opryski parków już po raz trzeci zyskały najwięcej głosów radomian w głosowaniu nad projektami do budżetu obywatelskiego. Przeprowadzono je także w 2016 i 2017 roku. Inicjatorzy przedsięwzięcia podkreślali, że poprzednie opryski przyniosły wiele korzyści mieszkańcom Radomia i zwierzętom. Według nich, komarów i kleszczy było znacznie mniej w parkach niż w okolicznych lasach, a mieszkańcy mogli bezpiecznie korzystać z miejskich terenów zielonych.
Żyjące w lasach, parkach i ogrodach kleszcze mogą powodować kleszczowe zapalenie mózgu, a także między innymi boreliozę, anaplazmozę, babeszjozę, riketsjozę. Ocenia się, że około 3-15 proc. występujących w Polsce kleszczy jest zarażonych wirusem wywołującym kleszczowe zapalenie mózgu. Do zachorowania w ostatnich latach dochodzi u około 200 osób rocznie.
Ukąszenia komarów na ogół nie są niebezpieczne, chyba że ktoś jest uczulony na jad owada. Najczęstsze dolegliwości związane z ukąszeniem komara to: obrzęk tkanek, pokrzywka, świąd i ból.
W Katowicach też to robią, w Warszawie "się nie da"
Jak informowaliśmy pod koniec maja, podobna akcja przeprowadzana jest w Katowicach. - Prawie połowa terenów Katowic to tereny zielone. Lokalizacje obejmujące opryski to parki i skwery, z których korzystamy w drodze do pracy, na zakupy. Wtedy bardzo często zapominamy o zabezpieczeniu się przed insektami i stajemy się ich ofiarami - tłumaczyła rzeczniczka Urzędu Miasta Katowice Ewa Lipka.
Pomysł przeprowadzenia oprysków odrzuciły natomiast władze Warszawy. Według urzędników - potencjalne zmasowane użycie środków owadobójczych może stanowić zagrożenie również dla innych, w tym chronionych i pożytecznych gatunków owadów. Po drugie - jak argumentował wiceprezydent stolicy Michał Olszewski - na rynku nie ma dostępnego i dopuszczalnego przez odpowiednie służby środka do przeprowadzania oprysków lasów, jak i terenów zieleni pod kątem niszczenia populacji kleszczy.
Autor: amm//rzw / Źródło: PAP, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Shuttestock