Pozostałości po huraganie Isaac, które przesuwają się w kierunku Nowego Jorku, zagrażają konwencji Demokratów. W jej trakcie w czwartek Barack Obama ma otrzymać nominację na kandydata partii w wyborach prezydenckich.
Barack Obama ma otrzymać nominację na kandydata Partii Demokratycznej w czwartek w Charlotte (Północna Karolina). Meteorolodzy zapowiadają na ten czas gwałtowne burze i intensywne opady deszczu, które przyniesie niż, jaki pozostał po zeszłotygodniowym huraganie Isaac.
W zeszłym tygodniu Issac zakłócił konwencję Republikanów. Oficjalną kandydaturę Mitta Romney'a na stanowisko prezydenta w listopadowych wyborach trzeba był odsunąć o jeden dzień.
Sztab Obamy opracowuje plan awaryjny
Obama zaplanował wygłoszenie przemówienia na odkrytym stadionie, który w założeniu ma pomieścić 74 tys. jego zwolenników. Wiele osób może jednak nie przyjść ze względu na fatalne warunki pogodowe. Tymczasem przemówienie kandydata na prezydenta USA to precyzyjnie zaplanowany spektakl, w którym tłum wiwatujących fanów odgrywa kluczową rolę.
Sztab Obamy przygotował dwa rozwiązania pogodowego problemu w Charlotte. Pierwszy to przeczekanie burzy i przełożenie przemówienia o kilka godzin. Na to nie chcą jednak zgodzić się stacje telewizyjne, które zaplanowały transmisję konwencji na czas największej oglądalności. Jej przesunięcie oznacza poważne straty finansowe.
Drugi to przeniesienie przemówienia ze stadionu do krytej areny: Time Warner Cable Arena. Problem tkwi w tym, że jest ona w stanie pomieścić tylko 19 tys. zwolenników prezydenta. Mniej liczne zgromadzenie oznacza, że przemówienie wypadnie w telewizji dużo mniej spektakularnie.
Żadne rozwiązanie nie jest dobre, dlatego sztab prezydenta liczy, że prognozy meteorologów nie sprawdzą się. Na dzień dzisiejszy prawdopodobieństwo wystąpienia w czwartek burzy nad Charlotte wynosi 30 proc.
Autor: mm/mj / Źródło: Reuters