Pierwsze przymrozki dają się we znaki przede wszystkim kierowcom. W poniedziałek rano, kiedy większość z nas spieszyła się do pracy, okazało się, że zanim wyruszymy w drogę, musimy chwycić za skrobaczki i pozbyć się szronu z szyb samochodów. Wielkimi krokami zbliża się zima. Jak przygotować nasz pojazdy na trudne warunki?
Po pierwsze musimy uzbroić się skrobaczki do szyb. Coraz częściej będziemy ich używać. A tych do wyboru mamy wiele. Jak ich używać, jakie są najlepsze? To sprawdzał reporter TVN 24:
Ale sposobów na "skrobanie" jest wiele. Jeżeli szron na szybach nas zaskoczył, a pod ręką brakuje odpowiednich narzędzi, zawsze można użyć plastikowej karty. Tych w portfelu nie brakuje. Radzimy jednak nie używać kart płatniczych. Podczas skrobania cienki plastik może się złamać.
Innym sposobem jest polewanie szyb gorącą wodą. Jednak ten sposób może obrócić się przeciwko nam. Przy niższych temperaturach, woda szybko się ochłodzi i ponownie zamarznie na szybie.
Dla cierpliwych i tych, którzy boją się zarysować szybę, najlepszym rozwiązaniem jest włączenie ciepłego nawiewu i użycie odmrażacza. - Zajmuje to więcej czasu, ale jest o wiele bezpieczniejszcze dla szyby - stwierdza Michał Murawiński, dziennikarz TVN Turbo.
Nie tylko skrobanie
Radzimy też zaopatrzyć się w zimowy płyn do spryskiwaczy. Letnie lepiej odstawić na półkę, żeby poczekały na cieplejsze dni. Zawierają one więcej wody niż te zimowe i łatwo mogą zamarznąć w zbiorniku albo na szybie. Zimowy płyn do spryskiwaczy charakteryzuje się przede wszystkim dużą zawartością alkoholu, dzięki czemu nie zamarza, a dodatkowo rozpuszcza zalegający na szybie lód.
- Ale na tym nie koniec! Płyn do spryskiwaczy to tylko podstawa. Trzeba też sprawdzić całą resztę płynów w silniku jak płyn hamulcowy, oleje - mówi Murawiński. - Warto też pamiętać o spryskaniu uszczelek od drzwi i bagażnika, żeby zimą były natłuszczone i nie uszkadzały się przy każdym otwarciu - dodaje.
Według dziennikarza TVN Turbo, do listy należy dopisać również sprawdzenie wycieraczek i spryskanie zamków. - Guma w wycieraczkach nie może być stara ani się kruszyć. Jesienią i zimą używamy ich dużo, muszą dobrze zbierać wodę. Radzę też spryskać zamki w drzwiach aut. Wystarczy raz użyć WD-40 i mieć z głowy problem zamarzniętych zamków na cały sezon. W żadnym wypadku nie używajcie odmrażaczy - przestrzega. - Pomogą kilka razy, a potem zamek będzie trzeba po prostu wymienić.
Czeka nas zmiana opon
Warto pomyśleć o zmianie opon na zimowe. W Polsce, na południu, pojawił się już pierwszy jesienny śnieg.
- Opony powinniśmy zmienić na zimowe, kiedy temperatura spada do 7 st. Celsjusza - mówi Murawiński. - Już teraz jeżdżąc po trasach, zwłaszcza w nocy, samochód zachowuje się jak podczas zimy. Nad ranem przy gruncie mamy ujemne temperatury, małe kałuże zamarzają, łatwo wpaść w poślizg - przestrzega i zaznacza, że w takich warunkach zimowe opony zapewniają nam większe bezpieczeństwo. Są miękkie, lepiej przylegają do powierzchni jezdni niż letnie.
- Radzę na wymianę opon wybrać się jak najszybciej. Jak spadnie pierwszy śnieg, kierowcy wpadną w panikę, w zakładach wulkanizacji zrobią się ogromne kolejki. Już teraz na usługę trzeba poczekać w kolejce. Kiedy chwyci zima, zapisy będą na kilka dni do przodu - zapewnia dziennikarz TVN Turbo.
Samochody mogą nie odpalić
Z powodu nadchodzących niskich temperatur, możemy rano mieć problem z odpaleniem samochodu. Przy przymrozkach często akumulatory w naszych pojazdach odmawiają posłuszeństwa. Warto wtedy skorzystać z pomocy sąsiada i podładować baterię na tzw. kable, czyli podłączając się do akumulatora innego samochodu.
- W takiej sytuacji radziłbym sprawdzić akumulator w warsztacie. Oczywiście możemy sami zdjąć klemy i przeczyścić bolce, ale jest to bardziej skomplikowane i czasami wymaga fachowca - kończy Murawiński.
Autor: //aq / Źródło: TVN Meteo, Wikipedia