Po lasach Wzgórz Dylewskich grasują dzikie psy. Jak dotąd ich ofiarą padło sześć muflonów, dwa daniele, łania, cielak i trzy dziki - informują Lasy Państwowe. Psy stanowią też zagrożenie dla ludzi.
- Wszystkie te zwierzęta zostały zagryzione przez psy w ciągu zaledwie dwóch ostatnich tygodni – alarmuje Lech Serwotka, z Nadleśnictwa Olsztynek.
- Praktycznie w każdym z tych przypadków psy atakowały zwierzynę posilającą się z paśników - dodaje.
Zaatakowały mężczyznę Serwotka rozmawiał z mężczyzną, który był świadkiem ataku na muflona. - Mężczyzna opowiadał, że cztery wyrośnięte kundle rzuciły się na muflona właśnie przy paśniku. Muflon miał szczęście, bo mężczyzna zdołał odgonić od niego psy - opowiada leśnik.
Inny świadek próbował uratować przed psami dzika, przy tym sam o mały włos nie został dotkliwie pogryziony. - Musiał uciekać na drzewo, bo psy zaatakowały i jego. Dzik tej napaści nie przeżył – dodaje leśniczy.
Sarny miały szczęście
Więcej szczęścia miały trzy sarny. Kundle poważnie je pokąsały, ale rany nie były śmiertelne. Sarny dochodzą teraz do zdrowia w prowadzonym przez Nadleśnictwo Olsztynek Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt w Napromku.
Autor: map/ŁUD / Źródło: lasy.gov