Ponad 60-metrowy lej krasowy powstał pod dzielnicą willową w środkowej Florydzie późnym popołudniem w niedzielę. Jeden trzypiętrowy budynek zawalił się, a drugi osunął się w dół. Goście hoteli zostali ewakuowani przed wypadkiem.
Summer Bay Resort w Clermont znajduje się zaledwie 10 min drogi od Disneylandu. Wczasowicze przebywający w apartamentach usłyszeli skrzypienie okien i drzwi. Zostali błyskawicznie ewakuowani zanim budynek się zawalił. W sumie mieszkało w nim 35 osób, nikt nie odniósł obrażeń.
- Dwa budynki się na siebie złożyły. Przejście pomiędzy nimi zniknęło. Nasz apartament jest kilkanaście metrów pod ziemią. Całe skrzydło, w którym się zatrzymaliśmy, obróciło się w gruz - powiedziała telewizji WFTV Maggie Ghamry, świadek wydarzenia.
Uciekli w ostatniej chwili
W jednym z apartamentów zatrzymała się para z małym dzieckiem. Zmuszeni byli uciekać przez okno, bo drzwi zablokowały się. - On, jego żona i dziecko wybili okno, żeby uciec - powiedziała Ghamry.
Z kolei inna kobieta brała wtedy kąpiel. Kiedy wanna urwała się z mocowań, kobieta złapała jedynie parę szortów i uciekła.
Krater pochłonął większą część budynku.
CNN Newsource International
Autor: pk/rs / Źródło: CNN