Wszystko zaczęło się od pomysłu, aby wywołać uśmiech na twarzach dzieci. Dzieci, którym się w ich krótkim życiu nie poszczęściło. Od słów momentalnie przeszli do czynów i zorganizowali zbiórkę pieniędzy. Poznajcie "blogaczy", czyli biegających blogerów o wielkich sercach.
Najpierw był pomysł, później wydarzenie na Facebooku, następnie założenie zbiórki na portalu siepomaga.pl i ustawienie celu na 1000 złotych. Później wszystko poszło lawinowo. Do akcji włączyli się nie tylko "blogacze", czyli biegający blogerzy, ale i inni biegacze.
Blogacze
- Jesteśmy grupą biegających blogerów lub też blogujących biegaczy. Podczas którejś dyskusji w naszej grupie w serwisie społecznościowym padło hasło: zorganizujmy zbiórkę dla domu dziecka – mówi Hanna Walenta, jedna z koordynatorek akcji. - Od słowa do słowa narodził się nie tylko pomysł, ale bardzo szczegółowy plan działania.
Nie potrzeba było wiele czasu, aby blogerzy stworzyli grafiki zachęcające do działania, zdecydowali jaki będzie cel akcji, kto będzie beneficjentem czy w jaki sposób będzie przeprowadzona zbiórka. Początkowo zastanawiali się nad pomocą jakiemuś domowi dziecka. Szybko jednak wyklarowało się, że beneficjentem ich działań zostanie Interwencyjny Ośrodek Preadopcyjny w Otwocku.
"Potrzeby są ogromne"
- Znam ten ośrodek i wiem, że pomoc jest tam potrzebna zawsze, ponieważ przebywają tam zarówno dzieci zdrowe, które w wieku 6 czy 7 tygodni są przekazywane rodzinom adopcyjnym lub w miarę możliwości wracają do rodzin biologicznych, jak i dzieci bardzo chore, które wymagają 24-godzinnej specjalistycznej opieki medycznej – opowiada Hanna Walenta. – Potrzeby są ogromne. Zawsze przydają się pieniądze, artukuły higieniczne dla maluchów (pieluchy, chusteczki itp.) czy środki czystości.
Blogerzy zdecydowali się na zbiórkę pieniędzy. Stworzyli wydarzenie na Facebooku, które bardzo szybko rozeszło się w sieci, nie tylko wśród tych, którzy biegają. Wirtualna skarbonka ustawiona jest na portalu siepomaga.pl.
– Pieniądze tam zebrane trafiają bezpośrednio na rachunek bankowy Fundacji Rodzin Adopcyjnych, która opiekuje się ośrodkiem w Otwocku. To fundacja zdecyduje, na jakie potrzeby zostaną przeznaczone pieniądze – opowiada Walenta.
"Dobro dla nas wraca"
Pomaganie jest spoko – mówi Marcin Krasoń, pomysłodawca akcji. – Co do tego nie ma chyba żadnych wątpliwości i chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że warto pomagać. Sam niejednokrotnie przekonałem się i wierzę w to, że im więcej dobra się zrobim, tym więcej do nas wróci.
Wtóruje mu biegaczka i uczestniczka akcji, Kasia Przeździecka – Okazane dobro do nas wraca, czyni świat lepszym miejscem, a nas lepszymi ludźmi. Poza tym nie ma nic piękniejszego od uśmiechu i radości dziecka. Zwłaszcza takiego, któremu już na samym początku jego drogi nie jest łatwo.
#wolneręce
Jak mówi Krasoń bardzo istotnym elementem całej akcji jest myśl przewodnia „Mamy wolne ręce do pomagania” oraz hashtag #wolneręce. – Ubranie tego w akcję skupioną wokół tego hashtagu pozwoliło nam zwrócić uwagę potencjalnych pomagających na Facebooku oraz zrobić przy tym akcję z konkursami i nagrodami.
Biegacze z całej Polski zaczęli umieszczać w serwisach społecznościowych swoje selfie, na których pokazują obie ręce, sygnalizując, że są one wolne do pomagania. Co najważniejsze, za tymi zdjęciami poszedł również aktywny udział w akcji.
Zbierają do 1 czerwca
Efekt akcji przerósł najśmielsze oczekiwania. Docelowo biegacze chcieli zebrać 1000 złotych do 1 czerwca. To udało się w dobę po rozpoczęciu akcji. Kolejnym celem było 2000 złotych i tu również wydawało się, że więcej się nie uda. Udało się i w tej chwili (piątek, godzina 12:00) w skarbonce znajduje się ponad 3300 złotych, a celem zbiórki jest „okrągłe” 4219,50 złotych.
"Skarbonkę" biegaczy możecie znaleźć pod tym linkiem: www.siepomaga.pl/r/wolnerece
Autor: Marcin Kargol / Źródło: TVN Meteo Active
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com