Rzeki błota i podejść tyle, co na Mt Blanc. 119 km biegiem

Kierat 2015
Kierat 2015
Kierat 2015

Z czym się je "setki" na orientację? Nie mam pojęcia. "Pięćdziesiątki" wciągam na śniadanie, ale "setki"? I czy to się w ogóle biegnie? Oto, jaki był Kierat 2015.

Jak to będzie? Nie wiem. Zwykle startuję w zawodach na orientację na dystansach 50 km, teraz w planach mam dwa razy więcej. Przebiegłam już wcześniej 84 kilometry, ale liniowo. "Nawet jeżeli nadłożę z 10, to co, nie przebiegnę? Pewnie, że przebiegnę" - przekonuję się w myślach.

Przygotowania? Jak normalnie - żele, batony, tylko tym razem wrzucam jeszcze żółty ser w kosteczkach. I pączka - na wypadek, gdyby zwykłe rajdowe słodkości mi zbrzydły. Limit 30 godzin i dystans stwarzają niebezpieczeństwo, że w pewnym momencie dojdzę się do kresu wytrzymałości i organizm nie przyjmie więcej chemicznych odżywek. Do plecaka upycham też kurtkę przeciwdeszczową, bo prognozy optymistyczne nie są: ma lać od północy w piątek do końca soboty. "Oby tylko się nie sprawdziło, oby się nie sprawdziło...".

100 km, 15 punktów

Mapy dostajemy kilka godzin przed startem. Do pokonania mamy 100 km, na których zbierzemy (po kolei) 15 punktów kontrolnych, które zaznaczone mamy na mapach.

Mapa Kieratu 2015maratonkierat.pl

Razem z towarzystwem siadamy przy okrągłym stole i zaczynamy poważne analizy. W międzyczasie opychamy się na zapas, żeby mieć siłę biec. Dużo pijemy. - Tu drogą, nie przez góry, tu nie szlakiem, tylko naokoło. Nie ma co ryzykować. A tam jak idziesz? - omawiamy z Agą. Równolegle swoje warianty opracowują chłopaki - Piotrek i Paweł - a potem dołącza do nich trenerka Asia. Co jakiś czas na horyzoncie pojawia się kolejny znajomy. - Daj spisać! - żartują ludzie. Wszyscy wymieniamy się koncepcjami, żeby tylko nie dać się wpuścić w maliny i jak najszybciej ogarnąć trasę. Ja już wiem, że kilometrów zrobię więcej, ale za to bez ryzyka, że zgubię leśną ścieżkę. No i przewiduję, że większość będę biec.

Docinki

Po wariantach krótkie przebierki i pakowanie plecaka. - A koleżanka to na wybory miss się szykuje czy na zawody? - pyta jeden z naszych współlokatorów z bazy. - Ale co konkretnie masz na myśli? - pytam i czuję, że awantura wisi na włosku. Okazuje się, że przeszkadza mu... różowy kolor koszulki. Prycham i szykuję się dalej. "Jeszcze się zdziwisz, kolego" - odgrażam się w myślach. Ale na głos nie mówię, po co się kłócić.

Pierwszy punkt, pierwsza wtopa

Start jest mało kameralny. Zwykle na imprezach na orientację na trasę rusza kilkadziesiąt osób, tutaj jest 10 razy więcej! "Chyba nie będę sama, oj nie" - myślę. I ruszam. O dziwo, biegną nieliczni na początku stawki, reszta wygląda jakby przygotowała się na długi, długi... bardzo długi marsz. Decyduję się wyprzedzać. Chcę jak najkrócej być w trasie, czuję, że zbyt długie przebywanie na szlakach może być niebezpieczne - a nuż przyjdzie mi do głowy, żeby skończyć wcześniej?

Porzucam szybko te myśli. Lecę. Ale jak pierwszy punkt, to czas na pierwszą wtopę. Start w grupie, brak skupienia, myślenie o niebieskich migdałach i... przestrzeliwuję drogę, w którą mam skręcić. "Nie no, jaki wstyd" - ganię się. Na szczęście potem jest już z górki. Moje warianty sprawdzają się idealnie - zamiast "drzeć" leśnymi ścieżkami i wątpliwymi szlakami, lecę obwodnicami gór, czyli drogami dla samochodów. Minimalizuję w ten sposób podejścia, które mogą za bardzo zmęczyć. Od jakiegoś czasu jest już całkiem ciemno, ale nie muszę się niczym przejmować - przebiegi są bezproblemowe, nie ma jak się zgubić. Przy trzecim punkcie mam już pierwsze efekty stosowania obwodnic - z 10. miejsca wśród dziewczyn wskakuję na ósme.

Połowa

Teraz nie mam już żadnych problemów z nawigacją - zgadzają mi się w zasadzie wszystkie drogi, które są na mapie, i cały czas kontroluję kierunek. Jeżeli tylko coś jest nie tak, jak powinno, cofam się, namierzam jeszcze raz i lecę dobrą drogą. W kilku miejscach wydaje mi się, że jestem sama, po czym odwracam się i widzę za sobą kilkanaście czołówek. "O chorobka, jaka odpowiedzialność" - myślę. Staram się wyłączać ze zbiorowych rozważań i stosować własne warianty. I dobrze na tym wychodzę: kolejny punkt, potem omijanie zakazanej drogi i... już jest połowa. Na zegarku widzę, że udało mi się to pokonać w mniej niż dziewięć godzin. "Co za czas! Żeby tylko udało mi się to utrzymać jak najdłużej" - myślę. I lecę.

Trafiam na szlak, mijam skałki ("Ależ bym się tu powspinała! Są nawet ślady magnezji..."), droga wygina mi się jednak nie w tę stronę, co powinna. - Ja nie idę tam, to zły kierunek - mówię do małego tłumku, który znów zgromadził się za moimi plecami. Próbuję w inną dróżkę, ale znów nie ten kierunek. Trzecia próba wreszcie udana: jest dobry kierunek i jest szlak. Okazuje się, że z grupki, która szła za mną, zostało tylko dwóch chłopaków. Reszta chyba mi nie uwierzyła.

Bartek i Kuba

Później okaże się, że ci dwaj koledzy Bartek i Kuba, będę z nimi iść już do końca. To ich debiut w zawodach na orientację. - Pierwszy raz i od razu setka? Jesteście nienormalni! - nie oszczędzam w słowach. Ale okazuje się, że chłopaki całkiem dobrze radzą sobie z mapą, mają też niezłą kondycję. Gdy jest stromo - żeby tylko szybciej minęło - podbiegają. I to przy naprawdę dużych nachyleniach, a do tego mając na liczniku już ponad 70 km! Co za goście.

Kilka razy, zwłaszcza gdy droga jest już prosta i nie ma niebezpieczeństwa zakałapućkania się z mapą, zachęcam, by zostawili mnie z tyłu (radziłam sobie przez 60 km, poradzę sobie i przez drugie tyle), ale nie chcą o tym słyszeć. Czekają po podejściach i wtedy, gdy za bardzo przyspieszają w biegu, a ja z moim świńskim truchtem nie nadążam. - Nie zostawia się przewodnika, który wyciągnął cię z kłopotów - mówią. OK.

Ja i chłopaki

Po jakimś czasie - w okolicach 80. km - dołącza do naszej gromadki jeszcze trzech kolegów. Wszyscy - podobnie jak Bartek i Kuba - po raz pierwszy na zawodach na orientację. Pierwszy z nich - Artur - jest już zmęczony mapą i chce po prostu dojść do mety. Dwóch kolejnych kolegów - ubranych w identyczne ciuchy i z takimi samymi plecakami - to goście, których spotykałam na trasie od początku. Co udało im się mnie wyprzedzić, na kolejnym skrzyżowaniu dopadałam ich i wesoło mijałam. Teraz już się nie wyprzedzamy, tylko łączymy siły. Pięciu moich nowych kolegów porusza się szybciej niż ja, ale gdy tylko pojawia się rozwidlenie, stają, patrzą w mapę i wołają: - W prawo czy w lewo? - W lewo! - krzyczę i ruszają dalej.

"Mózgostopie"

Moje tempo wyraźnie już spada. I to nie przez kondycję, bo biec siłę mam. Zaczynają mi doskwierać stopy, które od niemal 20 godzin idą w mokrych butach. Nie było jednego momentu, żeby buty trochę przeschły, dlatego teraz od spodu robi się "mózgostopie" stopy bardzo mocno się marszczą. I to nie tak, jak wtedy, gdy siedzisz w wannie za długo. Tamto to betka, najwyżej godzina, a tutaj prawie 20 razy tyle! A jak stopy już się pomarszczą, to jest już o krok od bąbli. I te pojawiają się też u mnie - w najmniej przyjemnym miejscu - pod śródstopiem. Efekt? Nie da się biec, ledwo idę. Wiem, że przed metą wyłączę ból i przyspieszę, ale na razie jest megaciężko. Zwłaszcza, że na ostatnim odcinku czeka nas jeszcze ciężkie podejście na Jaworz i długi, 10-kilometrowy zbieg do mety w Limanowej.

Zanim dojdziemy do podejścia, wpadamy jeszcze do sklepu. Chłopaki - znów zostałam z Bartkiem i Kubą - jedzą coś i popijają izotoniki. Mój żołądek natomiast powoli doszedł już do granic wytrzymałości - nie chce przyjmować już sztucznego jedzenia z tubek, a woda przelatuje przeze mnie po prostu zamiast zatrzymywać się i nawadniać organizm. Wiem, że zaczyna się walka z czasem - muszę to szybko skończyć, żeby nie dopuścić do osłabienia.

Długa droga do mety

- Dlaczego tutaj ten punkt do licha? - pytam ludzi, którzy spisują zawodników, gdy wreszcie udaje się wdrapać na wierzchołek Jaworza. Odpowiedzi nie słyszę, ale dowiaduję się, że jestem siódma. "Jak to się stało? Przecież wariant nie był najlepszy". Jeszcze tylko krótkie podejście na wierzchołek i wreszcie ulga - w dół. Udaje mi się przyspieszyć, a gdy docieramy do asfaltów - nawet biec. Droga dłuży się niemiłosiernie! - Tam mamy dojść?! - pyta z niedowierzaniem Bartek, gdy na horyzoncie zaczyna majaczyć wieża kościoła. Jest naprawdę daleko! - No to teraz mnie załamaliście - przyznaje. Tymczasem droga, którą schodzimy, wcale nie idzie w dół, tylko leci długim, długim trawersem wzdłuż zbocza. "To się nigdy nie skończy" - myślę, ale napieramy. W końcu dochodzimy na dół. Jeszcze tylko rynek, mostek i jest meta. Piiiip i po wszystkim.

Wcześniej wyobrażałam sobie, że wpadnę i popłaczę się z emocji. Teraz nie mam siły nawet na łzy. Dopiero później dociera do mnie, że się udało. Mam pierwszą setkę w nogach!

7. miejsce

Do końca utrzymałam siódme miejsce, a czas na mecie to 21:50. Pokonałam 119 kilometrów. Na końcu miałam zapas sił - spokojnie mogłam jeszcze biec. Jedyny kłopot to stopy, ale wydaje się, że i ten problem da się chyba łatwo rozwiązać za pomocą kremu i dobrych skarpetek. Moje, gdy po powrocie wkładałam je do pralki, na podeszwie miały już przeźroczystą siateczkę zamiast materiału. Nie dziwne, że zrobiły się bąble!

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Pozostałe wiadomości

Na przeważającym obszarze Polski obowiązują ostrzeżenia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niektórych regionach ma intensywnie padać śnieg, a w wielu miejscach do godzin porannych w piątek drogi będą śliskie. Innym pogodowym zagrożeniem jest silny wiatr, który w Tatrach może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę.

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Niebezpieczna pogoda. Trzy różne ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W licznych regionach Polski już zrobiło się biało, a kolejne opady śniegu nadchodzą. W nocy z czwartku na piątek obficie będzie padać na południu, południowym wschodzie i wschodzie kraju. W niektórych miejscach może dosypać ponad 10 centymetrów śniegu.

Następny śnieżny front. W nocy mocno sypnie

Następny śnieżny front. W nocy mocno sypnie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Noc z czwartku na piątek w całej Polsce będzie mroźna. Czekają nas też opady śniegu, w kilku regionach kraju obfite. Za dnia również będzie sypać.

Będzie nawet 5 stopni mrozu

Będzie nawet 5 stopni mrozu

Źródło:
tvnmeteo.pl

Weekend przyniesie opady śniegu, które w części kraju przechodzić będą w deszcz ze śniegiem i deszcz. Miejscami będą one marznące, przez co zrobi się bardzo ślisko. Nowy tydzień zafunduje nam ocieplenie i wzrost temperatury do około 10 stopni.

Wir niżowy Renate przyniesie kolejne obfite opady śniegu. Potem przyjdzie duże ocieplenie

Wir niżowy Renate przyniesie kolejne obfite opady śniegu. Potem przyjdzie duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Zima zagościła w wielu regionach kraju. W Koszalinie w czwartek rano leżało tyle śniegu, ile na Kasprowym Wierchu. Niektórzy narzekają na trudne warunki na drogach i mówią, że to za wcześnie, inni cieszą się z bajkowych widoków. Na Kontakt24 otrzymujemy zdjęcia i nagrania z miejscowości, w których zrobiło się biało.

W Koszalinie tyle śniegu, co na Kasprowym Wierchu. Pokazujecie, gdzie spadł śnieg

W Koszalinie tyle śniegu, co na Kasprowym Wierchu. Pokazujecie, gdzie spadł śnieg

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Paraliż komunikacyjny, przerwy w dostawie energii elektrycznej oraz w działaniu sieci komórkowych to skutki śnieżyc, które w czwartek przeszły przez Finlandię. Prądu zostało pozbawionych nawet 80 tysięcy odbiorców.

Atak zimy. 80 tysięcy odbiorców bez prądu, nie jeżdżą pociągi

Atak zimy. 80 tysięcy odbiorców bez prądu, nie jeżdżą pociągi

Źródło:
PAP

Intensywne opady śniegu spowodowały w czwartek duże opóźnienia na paryskim lotnisku Roissy-Charles-de-Gaulle. Przewoźników poproszono o odwołanie 10 procent zaplanowanych na czwartek połączeń - poinformowała agencja AFP.

Duże utrudnienia na paryskim lotnisku. Przez śnieg

Duże utrudnienia na paryskim lotnisku. Przez śnieg

Źródło:
PAP, meteofrance.com, tvnmeteo.pl

Śnieg ostatniej nocy i w czwartek zasypał Irlandię. Warunki na drogach znacznie się pogorszyły. Synoptycy teraz ostrzegają przed mrozem, a na horyzoncie widać ulewne opady deszczu i wichury.

Zasypało Irlandię. Teraz idą na nią ulewy i wichury

Zasypało Irlandię. Teraz idą na nią ulewy i wichury

Źródło:
ENEX, The Irish Times, tvnmeteo.pl

Alert RCB w związku silnym wiatrem otrzymały w czwartek osoby przebywające na terenie powiatu tatrzańskiego. Eksperci przypominają, jak się zachowywać, kiedy mocno wieje.

Alert RCB dla części Małopolski. "Zachowaj ostrożność"

Alert RCB dla części Małopolski. "Zachowaj ostrożność"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

W kilkudziesięciu departamentach Francji obowiązują pomarańczowe ostrzeżenia przed śniegiem, marznącymi opadami i silnym wiatrem. Władze apelują do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności.

Atak zimy i porywistego wiatru. Prawie cały kraj objęty alarmami

Atak zimy i porywistego wiatru. Prawie cały kraj objęty alarmami

Źródło:
ENEX, Meteo France, connexionfrance.com

W nocy ze środy na czwartek doszło do kolejnej erupcji wulkanu na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii. Wybuch poprzedziła seria niewielkich trzęsień ziemi. W związku z erupcją wprowadzono stan alarmowy i ewakuowano około 60 osób z miejscowości Grindavik.

Czerwona łuna widoczna z Reykjaviku

Czerwona łuna widoczna z Reykjaviku

Źródło:
PAP, Iceland News, Time

Po raz pierwszy w tym sezonie ratownicy TOPR wprowadzili pierwszy stopień zagrożenia lawinowego w Tatrach. Oznacza to możliwe samoistne schodzenie małych i średnich lawin. Najniższy stopień zagrożenia obowiązuje w Tatrach od wysokości 1800 m n.p.m.

Zagrożenie lawinowe pierwszego stopnia w Tatrach

Zagrożenie lawinowe pierwszego stopnia w Tatrach

Źródło:
PAP

Mieszkańcy północno-zachodnich regionów USA oraz części Kanady od wtorku zmagają się z niebezpiecznymi warunkami związanymi z uderzeniem potężnej bomby cyklonowej. Żywioł niesie za sobą wichury oraz ekstremalne ulewy i jest oceniany jako jeden z najsilniejszych od lat. Najnowsze informacje mówią o dwóch ofiarach śmiertelnych.

"Bałem się, że zostanę uderzony latającymi odłamkami"

"Bałem się, że zostanę uderzony latającymi odłamkami"

Źródło:
Reuters, CNN, NBC News, PAP

W północnej Hiszpanii potwierdzono pojawienie się szerszenia Vespa soror. Jeśli ten inwazyjny gatunek zacznie występować powszechnie, może zagrozić miejscowym owadom - ostrzegają naukowcy.

W Europie odkryto nowy gatunek szerszenia. Może zagrozić rodzimym owadom

W Europie odkryto nowy gatunek szerszenia. Może zagrozić rodzimym owadom

Źródło:
PAP, Ecology and Evolution

84 procent huraganów, które pojawiły się na Oceanie Atlantyckim w latach 2019-2023, zostało wzmocnionych przez zmianę klimatu - wynika z najnowszych badań naukowców.

"Jako ludzkość zostawiliśmy swoje odciski palców na każdym z tych huraganów"

"Jako ludzkość zostawiliśmy swoje odciski palców na każdym z tych huraganów"

Źródło:
Nature

Największa rakieta świata Starship odbyła we wtorek szósty lot testowy. Booster statku, czyli pierwszy stopień rakiety, nie został jednak przechwycony przez mechaniczne ramiona wieży startowej, tak jak planowano.

Megarakieta poleciała, ale nie wszystko się udało. Pojawił się nietypowy gość

Megarakieta poleciała, ale nie wszystko się udało. Pojawił się nietypowy gość

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, SpaceX, tvnmeteo.pl

Tygrys syberyjski zaatakował rolnika w jednej z wiosek na północnym wschodzie Chin. Mężczyzna został ugryziony w rękę. To niejedyna niebezpieczna sytuacja z udziałem tych zwierząt, do jakiej doszło w tej okolicy. Władze wystosowały ostrzeżenie dla mieszkańców.

Tygrys ugryzł mężczyznę, władze ostrzegają mieszkańców

Tygrys ugryzł mężczyznę, władze ostrzegają mieszkańców

Źródło:
Reuters, Global Times, chinadaily.com

We wtorek nad ranem na niebie można było dostrzec księżycowe halo. To rzadkie i efektowne zjawisko zarejestrowano między innymi w Wielkopolsce. Na Kontakt24 otrzymaliśmy wyjątkowe zdjęcia.

Świetlisty krąg otoczył Księżyc

Świetlisty krąg otoczył Księżyc

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Co najmniej osiem osób zginęło w wyniku przejścia tajfunu Man-yi nad Filipinami. W trakcie ubiegłego weekendu żywioł uderzył w ląd dwukrotnie, niosąc potężne ulewy i porywisty wiatr. W wielu regionach rozpoczęło się wielkie sprzątanie i liczenie strat. Lokalne władze zaapelowały o pomoc dla poszkodowanych mieszkańców.

"Nie pozbierali się po poprzednich kataklizmach, kiedy uderzył supertajfun"

"Nie pozbierali się po poprzednich kataklizmach, kiedy uderzył supertajfun"

Źródło:
Reuters

Nagrania samotnego delfina pływającego w Morzu Bałtyckim wprawiły w zdumienie naukowców. Słychać na nich, jak ssak wydaje z siebie tysiące różnych dźwięków. Wśród ekspertów pojawiła się teoria, że z powodu odosobnienia mógł on rozmawiać sam ze sobą. Inni uważają, że była to próba skomunikowania się z innymi delfinami.

Samotny delfin w Bałtyku wydawał z siebie tysiące dźwięków

Samotny delfin w Bałtyku wydawał z siebie tysiące dźwięków

Źródło:
Livescience

Dwie osoby zginęły, a ponad 100 tysięcy mieszkańców zostało poszkodowanych w wyniku przejścia burzy tropikalnej Sara przez Honduras. Wiele miejsc jest odciętych od świata po ulewach. Na najbliższe dni zapowiadane są kolejne opady deszczu.

Takich opadów dawno tu nie było. Nie żyją dwie osoby

Takich opadów dawno tu nie było. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
CNN Espanol, Diario1, EFE

W Ekwadorze wprowadzono 60-dniowy stan wyjątkowy. W kraju szaleją pożary, brakuje wody i panuje susza. W listopadzie ogień strawił ponad 10 tysięcy hektarów roślinności. Mieszkańcy borykają się też z częstymi przerwami w dostępie do energii elektrycznej.

Pożary, susza, brak prądu. Ogłosili 60-dniowy stan wyjątkowy

Pożary, susza, brak prądu. Ogłosili 60-dniowy stan wyjątkowy

Źródło:
PAP, Reuters

Do nietypowego zdarzenia doszło na lotnisku w Ponta Delgada na Azorach. Po pokładzie jednego z samolotów rozpierzchło się ponad 100 chomików. Maszyna przez pięć dni nie mogła wylecieć do stolicy Portugalii.

Ponad 100 chomików uziemiło samolot na Azorach

Ponad 100 chomików uziemiło samolot na Azorach

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Naukowcom po raz pierwszy udało się eksperymentalnie udowodnić społeczne uczenie się u zwierząt niebędących ludźmi, wynikające ze zmiany środowiska. Najnowsze badania ekspertów z Instytutu Maxa Plancka wykazały, że sikorki bogatki po migracji błyskawicznie poznawały nowe zachowania od lokalnej, dopiero co poznanej społeczności.

Sprawili, że ptaki nauczyły się nowych zachowań. Bez tego by się to nie udało

Sprawili, że ptaki nauczyły się nowych zachowań. Bez tego by się to nie udało

Źródło:
ScienceDaily

Ocean wyrzucił na brzeg w Kalifornii rzadką rybę - przedstawicielkę występującego w głębinach gatunku z rodziny Regalecidae, nazywaną "rybą zagłady". Czemu zawdzięcza reputację "przepowiadacza" naturalnych katastrof?

"Ryba zagłady" znaleziona na brzegu oceanu

"Ryba zagłady" znaleziona na brzegu oceanu

Źródło:
NBC News, CBS News tvn24.pl

Blisko 20 procent przypadków zachorowania na dengę, chorobę przenoszoną przez komary, można przypisać zmianom klimatycznym - wynika z najnowszej analizy naukowców. Jeśli nie zostaną podjęte działania mające powstrzymać globalne ocieplenie, liczba zachorowań przypisana kryzysowi klimatycznemu do 2050 roku może wzrosnąć nawet do 60 procent.

"Denga nadchodzi". Przegrzanie Ziemi tylko pogarsza sytuację

"Denga nadchodzi". Przegrzanie Ziemi tylko pogarsza sytuację

Źródło:
LiveScience, AFP

Nowe Delhi walczy z duszącymi miasto zanieczyszczeniami powietrza. Dają się one we znaki także zwierzętom z lokalnego ogrodu zoologicznego. Aby im ulżyć, władze postanowiły skorzystać z pewnej prostej metody.

Smog w zoo. Trzeba było ruszyć na pomoc zwierzętom

Smog w zoo. Trzeba było ruszyć na pomoc zwierzętom

Źródło:
Reuters, Times of India

Naukowcy przedstawili pierwsze szczegółowe wyniki badań próbek z niewidocznej strony Księżyca dostarczonych przez chińską sondę Chang'e 6. Analiza ich składu wskazała, że między trzema a czterema miliardami lat temu trwała tam aktywność wulkaniczna. To kluczowe informacje dla zrozumienia wyraźnych różnic między półkulami Srebrnego Globu.

Co się dzieje na niewidocznej stronie Księżyca? Zbadano pierwsze próbki

Co się dzieje na niewidocznej stronie Księżyca? Zbadano pierwsze próbki

Źródło:
PAP, CNN, tvnmeteo.pl

Duży pożar w kalifornijskim hrabstwie Ventura na początku listopada strawił kilka tysięcy hektarów i wiele budynków. O ogromnych stratach mówią rolnicy. Wskutek żywiołu spłonęły miliony pszczół.

Szalał pożar, spłonęły miliony pszczół

Szalał pożar, spłonęły miliony pszczół

Źródło:
ABC7