Kilkunastu żołnierzy zostało rannych w wyniku uderzenia pioruna w środę wieczorem w bazie armii amerykańskiej Fort Bragg. To nie pierwszy taki przypadek w ostatnich dniach z udziałem wojskowych.
Fort Bragg to baza wojskowa na wschodzie stanu Karolina Północna. W środę o godzinie 20 60 żołnierzy skończyło tam szkolenie na temat użycia broni, które odbywało się na świeżym powietrzu. Nad ich głowami wypiętrzyły się potężne cumulonimbusy, z których rozpętała się burza. O godzinie 20.10 piorun trafił w 18 żołnierzy, którzy składali broń po szkoleniu. 16 wymagało natychmiastowej hospitalizacji. Zostali przewiezieni do pobliskiego szpitala wojskowego.
- Żaden z urazów nie zagrażał życiu - powiedział lokalnej gazecie "Fayetteville Observer" starszy sierżant Patrick Malone.
- Przegląd obrazowania radarowego pokazuje, że kilka pojedynczych burz pojawiło się tam ok. godz. 18 . Po ich odejściu na zachód zaznaczył się tam spory obszar burzowy, utrzymujący się przez resztę wieczoru - wyjaśnił meteorolog Chris Dolce.
Ranni Rangersi
Był to drugi tego typu incydent z udziałem żołnierzy. W ubiegłą środę piorun raził dwóch instruktorów i 17 rekrutów Rangersów, czyli elitarnej formacji lekkiej piechoty Armii Stanów Zjednoczonych, w bazie sił powietrznych Eglin na Florydzie.
Błyskawica uderzyła w jednostkę, która miała akurat szkolenie z zasad zachowania się podczas burzy. Poszkodowani zostali natychmiast hospitalizowani. Wrócili do swoich obowiązków następnego dnia.
W poniższym filmie przypominamy, jak bezpiecznie przetrwać burzę:
Autor: mar/map / Źródło: weather.com